W związku z wprowadzeniem stanu epidemicznego
zawieszono praktycznie wszystkie połączenia lotnicze
zarówno międzynarodowe, jak i krajowe. Do kraju planowo wracają tylko czartery z polskimi turystami.
Uruchomiono również program "
LOT do domu",
w ramach którego PLL LOT zorganizują
specjalne loty czarterowe w różne regiony świata
, aby zabrać Polaków do domów.
Dziś przed 14 Warszawie wylądował już
pierwszy samolot z Londynu
. Kolejne sześć poleci po Polaków do USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Portugalii i na Sri Lankę.
Wiceminister spraw zagranicznych
Marcin Przydacz
poinformował, że do tej pory
18 tysięcy Polaków
zarejestrowało się na stronie LOT i czeka na powrót. MSZ szacuje, że trzeba liczyć się z tym, że w sumie będzie to nawet
pół miliona obywateli
.
Tymczasem
pracownicy LOT-u
alarmują, że podczas gdy cały kraj jest w zawieszeniu, oni muszą pracować w pełnych samolotach i robić serwis.
"Kraj jest w zawieszeniu, wszyscy mają siedzieć w domach a
nas wciskają do pełnych samolotów i każą robić regularny serwis
. To chyba jakiś żart! Są już u nas osoby, które miały kontakt z zarażonymi i nikt im nie robi testów. T
o po co to zamknięcie granic? Żebyśmy my poroznosili?"
- czytamy na profilu Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego.
Personel pokładowy LOT-u krytykuje też podział na klasy w lotach ewakuacyjnych: