Galopujący Major, po zamknięciu działu Opinie Gazeta.pl, gościnnie w Donald.pl:
Nie wiem, kiedy to się faktycznie stało. Chyba gdzieś tak w latach 90tych, tuż przed wybuchem janopawłokremówkomanii. Okres, w którym ostatecznie
oddaliśmy antyklerykalizm dziwacznym politykom
, wulgarnym Urbanistom, wyrzuciliśmy je na skrajny margines, a podnoszenie antyklerykalnych haseł nagle zaczęło przypominać pisanie obelżywych napisów w kiblu.
A przecież kiedyś było zupełnie inaczej. Kiedyś lewica, także ta przedwojenna, potrafiła walczyć o swoje także z klerem. Wiedziała, że to walka o rząd dusz, walk o wszystko.
Dziś, gdy na
Kler
Smarzowskiego rusza kilka milionów ludzi
, gdy księża coraz bardziej zaczynają być kojarzeni nie tylko z chciwością, ale i pedofilską mafią, gdy nie tylko po lewicowej, ale i liberalnej stronie niesie się ryk oburzenia na wiernopoddańczy list do biskupów prezydenta Żuka,
Jan Paweł II stał się memem
, biskupi są bezradni i nie ma ani jednego kapłana z charyzmą, a sam Kościół jako wciąż nietykalna kasta przyssał się do PISu i ani nie mruknie na temat ich złodziejstwa i bezhołowia – tak,
dziś jest ten moment, gdy do antyklerykalizmu można wrócić
. I trzeba.
Tylko musi to być
antyklerykalizm inteligentny
, antyklerykalizm a nie antyreligijność, antyklerykalizm przeprowadzony metodami prawnymi a nie metodami troglodyty.
Co należałoby zrobić?
Jakbym to widział?
Pedofilia
Owszem, Kościół nie jest winny pedofilom w ich szeregach, bo
przecież specjalnie ich nie werbuje
. Kościół, podobnie zresztą jak szkoła, przedszkola, obozy kolonijne jest na pedofilów narażony bardziej i prawdopodobnie występuję w tych miejscach ich nadreprezentacja, bo po prostu
pedofilom łatwiej tam znaleźć ofiary
. Jednocześnie Kościół, i to jest już jego wina, sprawy tuszuje, ofiary przenosi po parafiach i nikogo o tym nie zawiadamiania.
Co należałoby zrobić? Po pierwsze, do art. 240 kodeksu karnego dodać
karalność niezawiadomienia o popełnieniu molestowania czy gwałtu na nieletnich
. Teraz biskup, który wie, że ma pedofila albo powiadomi organy ścigania albo sam będzie miał sprawę karną. Po drugie (podobnie jak w Niemczech, ale przymusowo) nakazałbym, aby w wybranych przez państwo polskie placówkach (kościelne i świeckie domy opieki etc.) obowiązkowo
wprowadzono zestaw antypdeofilskich procedur
(whistleblowing hotline, szkolenia, okresowe wywiady z dziećmi, testy wykrywające podejrzane zachowania). Następnie raz na jakiś czas kazał to audytować niezależnym audytorom, którzy, wbrew temu co opowiada arcybiskup Polak, bynajmniej nie szukają na ślepo, ale wedle określonych metodyk. Po trzecie, wprowadził zasady odpowiedzialności odszkodowawczej podmiotów zbiorowych, które nie miały takich procedur albo kryły pedofilów.
Finansowanie Kościoła
Tu sprawa jest o tyle skomplikowana, że potrzeba dokładnego spisu wydatków na Kościół, spośród których należałoby wybrać te najbardziej skandaliczne. Na pierwszy ogień oczywiście ponad
1,5 miliarda na pensje dla katechetów
. Potem pensje duchownych w wojsku, podział po równo z Kościołem składek ubezpieczeniowych, absolutny s
zlaban na jakąkolwiek kasę dla Rydzyka
czy Nycza. Co należałoby zostawić?
Finansowanie katolickich uczelni i remonty obiektów sakralnych
. Najważniejsze jednak, aby owe 1,5 miliarda zabrane katechetom, to były pieniądze, które w systemie zostają. To znaczy, żeby za te pieniądze zrobić posiłek+, boisko+, pracownia+, zielonaSzkoła+. Żeby rodzić wiedział, że oto jego szkoła właśnie dostała tyle oszczędności za dany rok i teraz można wspólnie zastanowić się, jak te pieniądze wydać na świeckie cele. W Polskę powinien iść przekaz: dzielmy mega kasę od kleru, zgłaszajcie pomysły jak w budżecie obywatelskim! Myślę, że efekt mógłby być podobny do tego do 500+.
A co z religią? Wyprowadzić ze szkół? Nie, teraz jeszcze nie wyprowadzać, przenosić. Największą zaletą lekcji religii dla rodziców jest to, że jest ona na miejscu. I nie trzeba dziecka wozić po mieście.
Religia powinna więc zostać i być dostępna
, tak jak lekcje garncarstwa, tańca, robotyki, czy śpiewu. Po lekcjach, chcesz posłać dziecko na religię, proszę bardzo. Ale jako koło zainteresowań. Wynajem sal na takich samych zasadach, podobnie opieka.
Symbolika
Wbrew pozorom prawdopodobnie budząca najwięcej emocji wśród wiernych. Nie,
nie wycofywałbym karania za obrazę uczuć religijnych
, aczkolwiek jako karę zostawiłbym tylko grzywnę albo potraktował to jako wykroczenie. Nie, nie zdejmowałbym krzyży w szkołach, szpitalach, urzędach, ale dopisał obok inne symbole religijne (krzyż prawosławny, półksiężyc, gwiazda Dawid i umowny znak ateizmu). Nie, nie zakazałbym święcenia państwowych urzędów, dróg, kanalizacji – ale ten element byłby robiony poza oficjalnymi uroczystościami, na wyraźne zaproszenie urzędników.
Przede wszystkim
nie obrażałbym osób wierzących
. Nie drwił z religii, nie wyzywał księży, a nawet po tym wszystkim, części z nich dał dofinansowanie za pomoc ubogim. Można ułożyć sobie relacje państwo kościół inaczej niż teraz. Tylko trzeba przy tym ostrożności i sprytu.