Po czterech lata śledztwa i procesów w Wielkiej Brytanii
służby
rozpracowały gang zmuszający ludzi do niewolniczej pracy.
Przestępcami byli Polacy
, którzy
zmuszali innych Polaków do pracy
w nieludzkich warunkach.
Według brytyjskich służb stworzyli oni największą siatkę wykorzystującą niewolniczą pracę w całym kraju. Ofiarami gangu mogło paść około
450 Polaków.
Najczęściej byli to bezdomni, uzależnieni, skazańcy oraz osoby nieznające języka.
Byli kuszeni ofertami dobrze płatnej pracy w Wielkiej Brytanii.
Na czele gangu stała 48-letnia Justyna P.
Kobieta została skazana przez sąd w Birmingham na 8 lat więzienia. Jej mąż i sześciu innych członków grupy usłyszało wyroki od 4,5 roku do 11 lat więzienia. Polska rodzina, która zarządzała gangiem miała zarobić na niewolniczej pracy polskich imigrantów nawet 2 miliony funtów. Oficjalnie rodzina żyła z zasiłku socjalnego.
Ofiary gangu mieszkały w przepełnionych, nieogrzewanych pokojach.
Grasowały w nich
myszy
. Niektórzy musieli myć się w wodzie z pobliskiego kanału.
Polacy pracowali po kilkanaście godzin na dobę.
Przestępcy zmuszali swoje ofiary do założenia kont w bankach, z których później przejmowali ich wypłaty. Zazwyczaj ofiary
otrzymywały za pracę mniej niż 4 złote dniówki.
Dodatkowo członkowie gangu mieli bić imigrantów i im grozić.
-
Przynajmniej jedna osoba przetrzymywana w Birmingham zmarła
. Inna straciła rękę, ponieważ gang nie wypuścił jej do szpitala po wypadku w miejscu pracy - poinformowała prokuratura.