Przy ulicy
Ametysowej na Łostowicach w Gdańsku
niebawem zostanie
zamontowany pastuch elektryczny
. Ma on okalać teren zielony, na którym znajduje się
ogólnodostępny plac zabaw
. Jego celem ma być
odstraszanie dzików,
które regularnie pojawiają się w tej okolicy.
Okazuje się, że decyzja o zamontowaniu elektrycznego pastucha spotkała się z niezadowoleniem wielu okolicznych mieszkańców.
- Na środku terenu, który ma zostać ogrodzony, znajduje się ogólnodostępny plac zabaw. Jestem rodzicem małego dziecka. Nie wyobrażam sobie, aby mogło korzystać z miejsca, gdzie znajduje się potencjalne zagrożenie porażenia prądem. Pastuch elektryczny ma działać automatycznie, co budzi ogromne wątpliwości. Z racji mojego wykształcenia i charakteru pracy wiem, że taki system może zawieść. Nikt przecież nie jest w stanie dać pełnej gwarancji, że urządzenie nie ulegnie awarii i prąd nie będzie płynął stale.
Warto wspomnieć, że drut będzie przebiegać blisko zjeżdżalni oraz piaskownicy
- mówi w rozmowie z serwisem trójmiasto pan Mateusz, mieszkaniec budynku, przy którym zostanie zamontowany pastuch.
Pastuch mimo to zdecydowała się jednak zamontować
wspólnota mieszkaniowa, która administruje budynkiem
. Administracja decyzję o zamontowaniu tego rodzaju ogrodzenia argumentuje tym, że w głosowaniu, które zostało przeprowadzone wśród mieszkańców większość z nich wyraziła zgodę na jego instalację.
Rozmówca serwisu trójmiasto.pl uważa, że
głosujący mogli nie być w pełni świadomi, jaką dokładnie formę będzie miało urządzenie
odstraszające dziki.
- Pastuch będzie ogrodzeniem z drutu, który będzie przebiegał na wysokości ok. 30 cm nad poziomem gruntu. Wspomniany wcześniej system ma włączać prąd w godz. 23-5, który będzie płynął w obwodzie zamkniętym. W związku z tym w ogrodzeniu nie będzie żadnej furtki. Aby dostać się na plac zabaw, trzeba będzie przenosić małe dzieci nad ogrodzeniem. Po rozmowie z sąsiadami okazało się, że głosowanie odbyło się w sposób następujący: do każdego przyszedł pan z zarządu, nie pokazał planu, gdzie ma znajdować się pastuch i że ogrodzi cały teren zielony. Kartę wraz z planem, gdzie ma znajdować się ogrodzenie elektryczne, otrzymali mieszkańcy, których nie było w domu podczas zbierania podpisów.
Nie wszyscy byli świadomi, że będzie trzeba skakać przez linkę
- mówi serwisowi Pan Mateusz.
Według mężczyzny do obecności dzików na osiedlu przyczynia się niefrasobliwość niektórych mieszkańców. Rozmówca serwisu uważa, że do rozwiązania problemu wystarczyłaby wiata śmietnikowa:
-
Problem z dzikami występuje wyłącznie przy klatce nr 8, czyli klatce znajdującej się blisko śmietników mieszkańców ul. Ametystowej 9, które nie są osłonięte wiatą
. Moim zdaniem to jest właśnie źródło całego problemu. Reszta terenu zielonego, na którym znajduje się plac zabaw, jest nietknięta. Pan z zarządu wspólnoty argumentuje, że dziki zaczną szukać na tym terenie pędraków.
Poinformowano mnie, że pastuch i tak powstanie, nawet jeśli pojawi się wiata śmietnikowa
. Uchwała jest ważna, a my możemy zgłosić sprawę tylko do sądu - kończy pan Mateusz.
Serwis trójmiasto.pl rozmawiał o sprawie z administratorem terenu. Według niego jest to jedyne rozwiązania, a administracja musiała zadziałać, ponieważ miasto nie zareagowało na ich zgłoszenia dotyczące dzików:
- Obdzwoniłem wszystkie możliwe wydziały urzędu miejskiego i dowiedziałem się tylko tyle, że nasz teren podlega pod koło łowieckie Sokół. Kontaktowałem się z tym kołem, przesyłałem zdjęcia zniszczeń. Poinformowano mnie, że problem jest doskonale znany. Myśliwi próbowali go rozwiązać. Postawili kilka karmników w okolicy i od 2018 r. udało im się odstrzelić... dwa dziki. To śmieszne.
Każdej nocy można byłoby odstrzelić pod naszymi oknami nawet 20 dzików. Próbowałem nawet być mediatorem pomiędzy kołem a urzędem miejskim, by wspólnie podjęli bardziej skuteczne działania
. Niestety, nie było takiej woli - tłumaczy Zbigniew Jałoszyński, członek zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Ametystowa 2/4/6/8.
- Urządzenie nie stanowi żadnego zagrożenia dla ludzkiego zdrowia i życia. Posiada wszelkie przewidziane przepisami atesty. Zgodnie z informacjami od producenta wytwarza ono krótkotrwały impuls elektryczny o wysokim napięciu i niskim amperażu. Nie jest to produkt chiński, ale niemiecki, zakupiony u producenta obecnego na rynku od wielu lat. Zresztą,
kilka miesięcy temu podobną instalację zamontowali na swoim trawniku sąsiedzi z bloku przy ul. Topazowej 1-3. I praktyka udowodniła, że jest skuteczna. Zniszczenia trawnika ustały
- dodaje.
Aby zapobiec niebezpiecznym sytuacjom wynikającym z awarii urządzenia elektryczny pastuch ma zostać wyposażony w
dwa programatory
. Pierwszy będzie ustawiał cykl funkcjonowania w godzinach 23-5, a drugi w godzinach 2301.
-
Jeśli zawiedzie jeden programator, napięcie wyłączy drugi.
Ryzyko, że oba urządzenia zawiodą jednocześnie, jest minimalne. Zanim powstał projekt uchwały dotyczącej montażu tej instalacji, na wiatrołapach we wszystkich klatkach schodowych były umieszczone kartki z informacją o planie przygotowania uchwały. Informowaliśmy, co to za instalacja i jak będzie przebiegała. Mieszkańcy mieli czas na przemyślenie tej propozycji. Potem umieściliśmy kolejną informację, że ze względu na kolejne zniszczenia, powstałe bezpośrednio przy naszym budynku, uchwała zostanie poddana pod głosowanie, a głosy będą zbierane w określonym terminie - kwituje Jałoszyński.