Dwaj turyści z Włoch zostali ukarani grzywną w wysokości
60 milionów rupii lankijskich
(773 tys. złotych) za próbę przemytu setek endemicznych owadów - w tym 92 gatunków motyli - z
Parku Narodowego Yala na Sri Lance
. 68-letniego Luigiego Ferrariego i jego 28-letniego syna Mattię aresztowano po tym, jak znaleziono przy nich słoiki z owadami.
Śledztwo wykazało, że mężczyźni zwabili je za pomocą wabików dla zwierząt, a do ich chemicznej konserwacji planowali wykorzystać woreczki woskowe. Na początku września zostali skazani za nielegalne zbieranie, posiadanie i przewożenie owadów. W związku z popełnionymi czynami nałożono na nich
najwyższą w historii kraju grzywnę
za przestępstwa przeciwko dzikiej przyrodzie.
Mężczyźni zostali początkowo oskarżeni o 810 przestępstw, ale później ich liczba została zmniejszona do
304
. Jeśli do 24 września nie zapłacą grzywny, będzie im grozić kara dwóch lat pozbawienia wolności.
Jeden ze strażników parku,
K Sujeewa Nishantha
, postanowił opowiedzieć
BBC Sinhala
, w jaki sposób doszło do zatrzymania przestępców. Powiedział, że w dniu zdarzenia pracownikom udało się zaobserwować dwóch mężczyzn, którzy zaparkowali swój samochód wzdłuż drogi i wyszli z niego z siatkami na owady. Strażnicy zlokalizowali auto i znaleźli w nim setki słoików, w których miało się znaleźć ponad 300 zwierząt.
- Wszystkie owady były martwe, kiedy je znaleźliśmy. Wlali chemikalia do butelek - stwierdził.
Park Narodowy Yala, położony na południowym wschodzie kraju, jest
jednym z najpopularniejszych parków przyrodniczych na Sri Lance
. Żyje w nim bardzo duża liczba pokaźnych ssaków, takich jak słonie, lamparty czy bawoły, ale również wiele gatunków owadów. Niebotycznie wysoka grzywna wymierzona za kradzież tych niewielkich zwierząt ma być przestrogą dla przestępców.