Tydzień temu
wrocławska Ekostraż
interweniowała w jednym z mieszkań na wrocławskim Zalesiu. Aktywistów
wezwali właściciele
mieszkania, którzy w
ynajęli je 30-latkowi. Okazuje się, że mężczyzna hodował myszy
. Ostatecznie hodowla wymknęła mu się spod kontroli. W mieszkaniu znaleziono
ponad 1000 zwierzątek.
Jak podaje Wprost, jeden z funkcjonariuszy policji towarzyszący Ekostraży, kiedy zobaczył tysiące myszy, zasłabł i trafił do szpitala.
Myszy znajdowały się wszędzie:
w kuchence, materacach tapczanu czy w głośnikach.
Ich zbieranie zajęło Ekostraży dwa dni. Okazało się, że zwierzęta są zdrowie i oswojone.
Teraz czekają na adopcję.