fot. East News
Papież Franciszek
w piątek przemawiał do uczestników Kongresu Papieskiej Fundacji Gravissimum Educationis. Odniósł się również do toczącej się wojny w Ukrainie, podkreślając, że " teraz wojna przybliżyła się do nas, jest praktycznie na wyciągnięcie ręki i to zmusza nas do zastanowienia się nad zdziczeniem ludzkiej natury".
- Mówimy o edukacji, a kiedy o niej myślimy, myślimy o dzieciach, młodzieży...
Pomyślmy o tylu żołnierzach, którzy są wysyłani na front, bardzo młodych, rosyjskich żołnierzach, biedakach.
Pomyślmy o tak wielu młodych ukraińskich żołnierzach, o mieszkańcach, o młodzieży, młodych kobietach, chłopcach, dziewczynkach... To dzieje się blisko nas - mówił.
- Ewangelia prosi, abyśmy nie odwracali wzroku, co jest najbardziej pogańską postawą chrześcijan: kiedy chrześcijanin przyzwyczaja się do odwracania wzroku, staje się powoli poganinem w przebraniu chrześcijanina.
Wojna nie jest odległa, jest na wyciągnięcie ręki.
Tutaj w Rzymie, w szpitalu Dzieciątka Jezus, są dzieci ranne w wyniku bombardowań. Co ja robię wobec wojny?
Media zwracają uwagę, że to kolejna wypowiedź, w której
papież unika wskazania, kto jest odpowiedzialny za rozpętanie wojny
. Franciszek kilkukrotnie wyrażał już swoje "zaniepokojenie" sytuacją w Ukrainie, nie nazwał jednak wprost Rosji agresorem.
- Kto prowadzi wojnę, zapomina o ludzkości. Nie rozpoczyna od człowieka, nie patrzy na konkretne życie osób, ale stawia ponad wszystkim partykularne interesy władzy. Oddaje się diabolicznej i perwersyjnej logice broni, która jest najbardziej odległa od Woli Bożej i dystansuje się od zwykłych ludzi, pragnących pokoju - mówił 27 lutego.
W innych wypowiedziach skupiał się z kolei na
apelu o pomoc uchodźcom
.
Papieża krytykuje m.in.
Tomasz Terlikowski
.
"Jest kolejna wypowiedź papieża na temat wojny. I znowu pierwszymi osobami, które są wymienione na liście ofiar wojny są… rosyjscy żołnierze. Żołnierze ukraińscy (to postęp w porównaniu z komunikatem Stolicy Apostolskiej po spotkaniu z patriarchą Cyrylem) są wprawdzie wymienieni, ale oni już nie są określeni mianem "biedaków". Tradycyjnie też nie wiadomo, kto wojnę ową wywołał, i kto wysyła owych "rosyjskich żołnierzy biedaków" na wojnę" - pisze.