Pod koniec stycznia w programie
Pytanie na Śniadanie
pojawił się temat flippowania udziałami w nieruchomościach. Jako ekspertkę zaproszono
Elżbietę Liberdę
, która wcześniej dała się poznać w sieci, jako deweloperka, która narzeka, że branża nie dostaje żadnych przywilejów, a zwykli ludzie tak.
W
Pytaniu na Śniadanie
Liberda
zachwalała flippowanie
i mówiła też o
"sprzątaniu nieruchomości
":
- Flippowanie to krótko mówiąc obrót nieruchomościami. Należy znaleźć okazję, kupić tanio, drożej sprzedać. Natomiast taką odmianą flippowania, z uwagi na to, że ceny nieruchomości są duże, jest to, że wielu inwestorów tych bardziej zaawansowanych wynajduje np. nieruchomości ze skomplikowanym stanem prawnym, zadłużone albo z lokatorami. I wtedy te nieruchomości są tańsze, no bo trzeba trochę w nich posprzątać i następnie poprzez regulację stanu prawnego tworzymy produkt, który następnie może być przeznaczony do sprzedaży dla osób, które nie są zawodowcami - mówiła.
Rozmowa spotkała się z negatywnym odbiorem.
Krytyczne komentarze
pojawiły się nie tylko pod adresem deweloperki, ale także TVP, która zdecydowała się zaprosić ją do programu:
Okazuje się, że to
nie zraziło Telewizji Publicznej
. Tym razem Liberda pojawiła się na antenie TVP Info. Dyskutowała tam na temat sposobu radzenia sobie z
kłopotliwymi lokatorami
, którzy nie płacą czynszu np.
matkami z dziećmi
. Materiał po raz kolejny nie spotkał się z przychylnymi komentarzami: