Fot. Krystian Maj/KPRM
Ministerstwo zdrowia poinformowało dziś o kolejnym rekordzie, w ciągu ostatniej doby zanotowano
4280 nowych przypadków
zakażenia koronawirusem.
W związku z tym rząd postanowił o przywróceniu restrykcji w całej Polsce.
Od 10 października cały kraj znajdzie się w tzw. żółtej strefie.
Jak tłumaczył premier podczas konferencji prasowej, teraz w żółtej strefie znalazłoby się aż 100 powiatów, dlatego zdecydowano się rozszerzyć ją na cały kraj.
- Nie możemy dorobku ostatnich siedmiu miesięcy zmarnować przez zbyt łagodne podejście do ochrony zdrowia i gospodarki.
Podjęliśmy decyzję, że od 10 października wprowadzamy zasady obowiązujące w strefach żółtych na terytorium całego kraju.
Mamy do wyboru, czy zamknąć w poszczególnych województwach ruch, czy wprowadzić pewne obostrzenia na terenie całym kraju. Zdecydowaliśmy się na rozwiązanie, które komunikacyjnie jest bardziej jasne - mówił
Mateusz Morawiecki.
Oznacza to, że
noszenie maseczek będzie obowiązkowe również na zewnątrz
, wszędzie poza parkami i lasami. Zgromadzenia będą mogły odbywać się do 150 osób, a podczas imprez okolicznościowych obecnych może być 75 gości.
Morawiecki podkreślał, że nie chce, aby sytuacja zmusiła rząd do ogłoszenia kolejnego lockdownu.
-
Jesteśmy o kilka kroków przed brakiem łóżek i respiratorów
- podkreślił.
- Przygotowując we wrześniu jesienną strategię walki z pandemią identyfikowaliśmy główne wyzwania jako nałożenie się sezonu zachorowań grypowych na koronawirusa. Zakładaliśmy, że będziemy budować mechanizm selekcjonowania pacjentów. Po wprowadzeniu tego rozwiązania i jednoczesnym utrzymaniu obowiązku, że lekarze zakaźnicy muszą mieć do czynienia z każdym pacjentem z pozytywnym wynikiem, obserwowaliśmy zapełnianie się szpitali zakaźnych.
Wydolność stanęła pod znakiem zapytania
- mówił z kolei minister zdrowia.
Adam Niedzielski
zapowiedział również
zmiany w strategii walki z koronawirusem
. Będą dotyczyć m.in. poszerzenia kompetencji lekarzy rodzinnych oraz utworzenia szpitali koordynacyjnych.