Przedwczoraj podczas obchodów z okazji Dnia Zwycięstwa w Mińsku
Aleksander Łukaszenka
został zapytany o informacje pojawiające się w białoruskim internecie na temat tego, że
Polska mogłaby zaatakować Białoruś.
Polityk, odpowiadając na nie, stwierdził, że jeśli Polska chce może spróbować, jednak miałoby to się dla nas źle skończyć:
-
Niech spróbują. Nie takim łamaliśmy rogi, więc jeśli chcą spróbować
-
proszę bardzo
- podkreślił.
Stwierdził też, że armia NATO jest "kolosem", ale Białoruś ma umowę z
"potęgą atomową", jaką jest Rosja
:
- No i nie można pokonać narodu, który walczy na własnej ziemi o swoje terytorium, o rodzinę i dzieci - stwierdził Łukaszenka.
Wczoraj z kolei podczas posiedzenia państwowego porządku obrony opowiadał o planach białoruskiej armii. Zapowiedział, że eksperci kraju
pracują nad rakietami
krótkiego zasięgu, które mają być
wzorowane na rosyjskich Iskanderach.
Polityk dodał także, że podczas ostatniego spotkania z Putinem podjęli decyzję, że rosyjscy eksperci ds. przemysłu zbrojeniowego i rakietowego będą wspierać powstawanie białoruskich rakiet krótkiego zasięgu. Pomoc ma zostać udzielona natychmiast, aby Białoruś "nie wyprodukowała roweru":
- Stworzymy nowe rakiety. Rakiety tak efektywne jak Iskandery. I
Rosja pomoże nam w ich powstaniu
- mówił.
Z kolei serwis Belsat przekazał, że na Białorusi testowane są nowe pociski dla białoruskich systemów rakietowych Polonez i Buk.