Protest w Moskwie 24.02.2022: rosyjskie służby zatrzymują mężczyznę z plakatem "Nie dla wojny z Ukrainą. Putin musi odejść", fot. East News
Do rosyjskiej Dumy Państwowej trafił
projekt ustawy o poborze do służby wojskowej
zatrzymanych podczas protestów przeciwko inwazji na Ukrainę. To pomysł dwóch deputowanych, którzy chcą, aby protestujących wysyłać do
Donbasu
.
W większych miastach w Rosji niemal codziennie odbywają się protesty przeciwko wojnie z Ukrainą, są jednak tłumione przez służby bezpieczeństwa. Według działaczy na rzecz praw obywatelskich zatrzymano już
ponad 8 tysięcy osób
.
Deputowani do Dumy Państwowej:
Andriej Ługowoj
i
Jarosław Niłow
z Ludowo-Demokratycznej Partii Rosji chcą, aby zatrzymanych za karę wysyłać do Donbasu. Projekt ustawy ich autorstwa zakłada, że obywatele mają zostać pociągnięci do odpowiedzialności za udział w "publicznym wydarzeniu skierowanym przeciwko użyciu Sił Zbrojnych Rosji poza granicami kraju" i wysłani na służbę na tereny kontrolowane przez separatystów z Donieckiej Republiki Ludowej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej.
"Są w naszym kraju ludzie, którzy nie zgadzają się na prowadzenie operacji wojskowej i są gotowi łamać prawo, dążąc do jej powstrzymania. Umyślnie rozpowszechniają nieprawdziwe informacje o przebiegu operacji, w każdy możliwy sposób
starają się zdyskredytować nasze siły zbrojne
i przywództwo polityczne kraju, wzywają do nałożenia sankcji na Rosję, dopuszczają się innych nielegalnych czynów, tj.
faktycznie sprzeciwiają się ustanowieniu pokoju i bezpieczeństwa
na terytoriach republik donieckiej i ługańskiej. Wydaje się, że takie osoby powinny na własne oczy zobaczyć, co reżim kijowski zrobił na terytorium tych republik" - piszą autorzy projektu.
Kreml póki co nie komentuje projektu deputowanych. Rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow
stwierdził jedynie, że nie można nikogo "karać" poborem do wojska, bo to "przywilej". Tymczasem Duma zajmuje się projektem przewidującym wysokie kary - nawet
15 lat więzienia
- za "rozpowszechnianie fałszywych informacji o działaniach Rosji". Nazywanie "operacji" Rosji na terenie Ukrainy "wojną" również ma być karane.