We wtorek
władze Los Angeles
przegłosowały przepisy dotyczące
zakazu spania w samochodach osobowych, furgonetkach i pojazdach kempingowych.
Wcześniej w mieście obowiązywały podobne przepisy, jednak okres ich obowiązywania wygasł w lipcu. Teraz zostały przedłużone do stycznia.
Zgodnie z nowym prawem nie będzie można spędzać nocy w pojeździe zaparkowanym na ulicach, na terenie parków, szkół i przedszkoli.
Aktywiści, którzy wzięli udział w posiedzeniu rady miasta, byli przeciwni takiemu rozwiązaniu. Argumentowali, że takie
działania są okrutne i bezproduktywne, zwłaszcza gdy programy mieszkaniowe dla bezdomnych są niewystarczające.
Ostatecznie radni podjęli jednak decyzję o przyjęciu przepisów. Wszyscy zagłosowali za.
Radny Marqueece Harris-Dawson
stwierdził, że przyjęcie takiego prawa było konieczne:
"
Pozwolenie ludziom na parkowanie i spanie w dowolnym miejscu i czasie jest całkowicie nie do przyjęcia przez sąsiadów.
Kiedy na ulicach mieszka 30 000 ludzi, nie ma dobrego wyboru" - powiedział Harris-Dawson.
Przytoczył też sytuację, że w jednym z parków w LA, samochody, w których nocują bezdomni uniemożliwiły parkowanie innym mieszkańcom miasta i dodatkowo zniechęciły ludzi do odwiedzania parku.
Stwierdził też, że w wielu listach, które otrzymał, mieszkańcy skarżyli się na śmieci wyrzucane z samochodów.
Według raportów
w całym Los Angeles już 9500 osób mieszka w samochodach
osobowych, furgonetkach lub pojazdach kempingowych. Na bezpłatnych parkingach na terenie miasta w nocy może zaparkować tylko 200 pojazdów - liczba ta ma wzrosnąć do ponad 300 na jesieni tego roku.
"Ponowne uchwalenie tego prawa jest zatwierdzaniem ciągłego nękania i kryminalizacji tych, którzy śpią w swoich samochodach, gdyż nie mają bezpieczniejszego miejsca życia" - powiedziała Kate Corry-Saavedra, członkini grupy działaczy na rzecz bezdomnych KTown for All.
Podczas rady
Cue Jn-Marie, pastor kościoła Without Walls,
stwierdził, że wprowadzone przepisy to
"nakładanie na ludzi wyroku śmierci".
Za naruszenie przepisów zakazujących mieszkania w pojeździe grozi kara grzywny w wysokości do 25 dolarów za pierwsze wykroczenie, 50 dolarów za drugie i do 75 dolarów za dodatkowe wykroczenia.
Problem bezdomności w Kalifornii jest coraz większy z powodu rosnących cen nieruchomości.
Pojawiło się zjawisko pracujących bezdomnych, których mimo pracy na 2 a nawet 3 etatach nie stać na wynajęcie mieszkania.
W San Francisco, którego mieszkańcy są w najtrudniejszej sytuacji, na mieszkania nie stać już nawet dobrze opłacanych programistów,
nie mówiąc o pracownikach usług, nauczycielach, policjantach czy strażakach.
W Kalifornii mieszka 12% obywateli USA i aż 22% amerykańskich bezdomnych