Sąd w Los Angeles odrzucił dziś wniosek
Britney Spears
o zwolnienie spod kurateli ojca. Przypomnijmy, że piosenkarka pozostaje pod
formalną opieką ojca
od 13 lat, kiedy przeszła załamanie nerwowe.
James Spears
twierdzi, że jego córka wciąż nie jest zdolna do zarządzania swoim majątkiem. Dziś zgodził sie z nim sąd, decydując, że Britney wciąż ma pozostać pod kuratelą ojca.
Decyzja sądu nie ma związku z ostatnimi zeznaniami Britney, ponieważ dotyczy wniosku złożonego przez prawnika piosenkarki w
listopadzie zeszłego roku
. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu piosenkarka złożyła
oświadczenie
, w którym mówiła, że znajduje się pod zupełną kontrolą ojca, który zmusza ją m.in. do zażywania środków antykoncepcyjnych.
Do tych zeznań sąd nie może się odnieść, póki nie trafi do niego kolejny, formalny wniosek.
Tymczasem James Spears wniósł o
przeprowadzenie dochodzenia w sprawie zarzutów Britney o złe traktowanie.
Jego adwokaci twierdzą, że nie jest on zaangażowany w prywatne życie córki, a szczególnie "w kwestie medyczne i reprodukcyjne". Przypominają, że James Spears zrzekł się prywatnego nadzoru nad piosenkarką w 2019 roku, a kwestiami osobistymi Britney zajmuje się kurator.