fot. East News
Brytyjskie media informują o "przełomie" w sprawie kradzieży
rzeźby Maurizio Cattelana przedstawiającej złoty sedes
. Warte prawie 5 mln funtów dzieło sztuki zniknęło z brytyjskiego Blenheim Palace w 2019 roku. Teraz do kradzieży przyznał się jeden z oskarżonych, 39-latek, który odsiaduje już wyroki za inne przestępstwa.
Wykonana z 18-karatowego złota rzeźba pt. America trafiła do Blenheim Palace w Oksfordzie w 2019 roku, wcześniej przez trzy lata była częścią wystawy w nowojorskim Muzeum Guggenheima. Krótko po instalacji rzeźby w brytyjskim muzeum złoty sedes został skradziony. Podczas kradzieży rzeźbę odłączono od sieci kanalizacyjnej, co doprowadziło do zalania budynku.
W sprawie zatrzymano siedem osób, czterem postawiono zarzuty, ale sama rzeźba nigdy się nie odnalazła.
Teraz, jak podaje The Guardian, jeden z oskarżonych postanowił przyznać się do winy.
39-letni James Sheen
przyznał, że to on dokonał kradzieży złotego sedesu. Mężczyzna złożył zeznania podczas rozprawy, na którą łączył się zdalnie z zakładu karnego, gdzie odsiaduje wyrok
17 lat więzienia za inne kradzieże
, m.in. traktorów o wartości 400 tysięcy funtów i cennych trofeów z Narodowego Muzeum Wyścigów Konnych w Newmarket.
Pozostali oskarżeni wciąż nie przyznają się do winy. Według śledczych w kradzieży swój udział mieli również Michael Jones, który miał włamać się do Blenheim Palace oraz Frederick Sines i Bora Guccuk. Mężczyźni staną przed sądem w przyszłym roku.