
fot. East News
Miliarder i założyciel Amazona
Jeff Bezos
i jego partnerka, była dziennikarka, Lauren Sánchez, przygotowują się do jednego z najbardziej spektakularnych ślubów ostatnich lat. Ceremonia ma odbyć się latem w Wenecji, najprawdopodobniej w Pałacu Dożów.
Według zapowiedzi na liście gości miały się znaleźć
gwiazdy Hollywood i globalne elity
. Zaproszono m.in. Oprah Winfrey, dziennikarkę Gayle King, wokalistki Barbra Streisand i Jewel, a także Ivankę Trump i jej męża Jareda Kushnera oraz jego brat Joshua Kushner z żoną modelką Karlie Kloss.
Na weselu ma nie zabraknąć także Leonardo DiCaprio, Evy Longorii czy Orlando Blooma z Katy Perry. Ma pojawić się także miliarder, współzałożyciel Microsoftu Bill Gates, czy królowa Rania z Jordanii.
Imprezę ma uświetniać jacht miliardera wart 500 mln dolarów, zakotwiczony w Lagunie Weneckiej. Prawdopodobnie będzie on służył jako wodna taksówka, lub miejsce na tzw. "poboczne" uroczystości.
Już teraz
pięć najlepszych hoteli w Wenecji zostało całkowicie zarezerwowanych
od 26 do 29 czerwca. Wśród nich znalazły się Gritti Palace i Aman Venice, gdzie ceny pokoi zaczynają się od 3,2 tys. dolarów za noc. Zarezerwowano już także
niemal całą flotę miejskich taksówek wodnych
.
Lauren Sánchez miała już wybrać suknię ślubną z pomocą redaktor naczelnej Vogue, Anny Wintour. Będzie to projekt Oscara de la Renty. Brat przyszłej panny młodej
Paul Sánchez porównał wydarzenia do ślubu księżnej Diany
:
- Będzie pełne gwiazd i świetnej zabawy. Myślę, że będzie to coś w rodzaju ślubu księżnej Diany - ogromne, spektakularne i pełne radości - powiedział.
Okazuje się, że ceremonia ślubna miliardera
nie podoba się mieszkańcom Wenecji
. Obawiają się, że tak huczna impreza z dużą liczbą zaproszonych gości
spowoduje paraliż miasta
:
- Jesteśmy zirytowani. To będzie wielka uciążliwość. Myślę, że większość ludzi podziela to zdanie. Jesteśmy zirytowani całą serią problemów związanych z nadmierną turystyką w Wenecji, a to jest kolejna rzecz narzucona miastu, którą musimy znosić - powiedziała Francesca, przewodniczka turystyczna.
Co ciekawe
innego zdania jest burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro
, który jest zadowolony z tak wielkiego wydarzenia i uważa, że "będzie miało ono skutki gospodarcze warte miliony euro dla miasta".
Warto przypomnieć, że Wenecja próbuje walczyć z nadmierną liczbą odwiedzających ją turystów. W ubiegłym roku lokalne władze Wenecji postanowiły, że liczebność zorganizowanych grup wycieczkowych odwiedzających to miasto nie będzie mogła przekraczać 25 osób. Wprowadzony został również zakaz używania sprzętu nagłaśniającego przez przewodników. Celem zmian ma być przywrócenie spokoju mieszkańcom, którzy zmagają się z masowym napływem turystów