
fot. Facebook @Miasto Poznań / X @poznan_moment
W miniony weekend
29-30 marca
na Enea Stadionie w
Poznaniu
odbyła się
Światowa Wystawa Roślin
. Bilety na wydarzenie kosztowały od 55 zł. Ich cena rosła z każdym dniem. Organizatorzy zapowiadali, że na wystawie pojawią się tysiące roślin do oglądania i zakupu. Wśród nich popularne gatunki domowe takie jak orchidee, drzewka bonsai, czy rośliny owadożerne. Zaplanowano także wykłady prowadzone przez ekspertów w dziedzinie ogrodnictwa.
"World Flower Show to ponad
100 000 atrakcji, które czekają na Ciebie w jednym miejscu
. Ogród pełen roślin, inspiracji i wiedzy, która zmieni sposób, w jaki patrzysz na naturę. Zarezerwuj swój bilet już teraz i przeżyj najpiękniejsze chwile wśród zieleni" - można było przeczytać w zapowiedziach organizatora na stronie eBilet.pl.
Wydarzenie było
promowane w sieci spektakularnymi zdjęciami
, które zachęcały do wzięcia udziału w wystawie.
Okazuje się jednak, że wielu uczestników Światowej Wystawy Roślin było
rozczarowanych wydarzeniem
. Skarżyli się, że wystawa była
zwykłym targiem kwiatowym
, a same rośliny można było kupić za
niebotyczne pieniądze
. Dodatkowo wykazywano także na chaos organizacyjny i
ogromne kolejki do instalacji kwiatowych
, którymi promowano wydarzenie. Oprócz tego zdjęcia promujące
nie do końca odzwierciedlały faktyczny wygląd
instalacji:
Głos Wielkopolski
postanowił skontaktować się z
organizatorem wystawy - FlowerShock
. Zapytano go m.in. o to dlaczego zdjęcia promujące wystawę różniły się od efektów na niej prezentowanych.
Project manager z GTP Flaming Group Pauliny Gąstał odpowiedziała na zapytanie. Wskazywała, że grafiki promujące wystawę nie różniły się bardzo od tego, jak faktycznie wyglądały instalacje. Manager dodała też, że "niestosownym jest porównywanie zdjęć różnych ekspozycji np. fragmentów wystawy ogrodowej z wystawą kwiatów, która znajdowała się po prostu w innym pomieszczeniu".
"Odpowiadając na Państwa pytanie, w żaden sposób
nie dostrzegamy "drastycznej" różnicy między materiałami promocyjnymi a rzeczywistością
. Nie ukrywamy, że widzieliśmy w przestrzeni Internetu zmanipulowane materiały przedstawiające np. fragment ścian namiotu wystawowego, bez widocznych eksponatów, które się tam znajdowały, bądź uchwyconych w bardzo okrojonej formie.
Niestosownym jest również porównywanie zdjęć różnych ekspozycji np. fragmentów wystawy ogrodowej z wystawą kwiatów, która znajdowała się po prostu w innym pomieszczeniu
(wydarzenie składało się z różnych sektorów). W naszych przekonaniu w wielu aspektach finalna forma wystawy na Enea Stadion była bardziej interesująca niż na materiałach promocyjnych. Od odwiedzających otrzymaliśmy mnóstwo gratulacji, pochwał a odwiedzający wykonali niezliczoną ilość zdjęć do swoich social mediów (zachęcamy do obejrzenia relacji użytkowników na Instagramie flowershock_pl)" - przekazano.
Przedstawicielka organizatora wystawy odniosła się także do zarzutów o
usuwanie komentarzy krytykujących wydarzenie
:
"W przypadku naszych social mediów, w związku z pojawieniem się wypowiedzi o charakterze zniesławiającym, niejednokrotnie - wyrażonych w mocno wulgarnym tonie, zdecydowaliśmy się o usunięciu niektórych komentarzy. Nie chodziło tutaj jednak w żadnym razie o cenzurowanie wypowiedzi uczestników czy uniknięcie słów krytyki, tylko zachowanie odpowiedniego poziomu dyskusji publicznej. Również w trosce o innych naszych odbiorców, którzy mogą sobie nie życzyć obcowania z tego typu wypowiedziami" - przekazano.