Antypornograficzna organizacja
Fight The New Drug
ostro skrytykowała polski film
365 dni
, który trafił do światowych rankingów
najpopularniejszych filmów na Netflixie
. W opublikowanym w tym tygodniu artykule aktywiści zarzucają filmowi idealizowanie przemocy i balansowanie na granicy wulgarności.
Erotyczny thriller na podstawie powieści
Blanki Lipińskiej
w czerwcu pojawił się w katalogu Netflixa, błyskawicznie trafiając na pierwsze miejsce najczęściej oglądanych produkcji w wielu krajach, między innymi
Wielkiej Brytanii i USA
. Efektem ubocznym jego sukcesu jest popularność wśród nastolatków z całego świata, którzy masowo produkują inspirowane nim filmiki. Na TikToku
hashtag #365dni został wyświetlony 565 milionów razy
.
Popularność filmu wśród użytkowników Netflixa nie przekłada się na uznanie ze strony krytyków. W serwisie internetowym Rotten Tomatoes, zbierającym i uśredniającym recenzje profesjonalistów,
365 dni
został
oceniony 7 razy i ma ocenę 0%
. W tym tygodniu za podsumowanie wartości filmu wzięła się też amerykańska organizacja antypornograficzna Fight The New Drug, nie zostawiając na thrillerze suchej nitki.
Organizacja w obszernym artykule wylicza grzechy polskiej produkcji:
gloryfikowanie przemocy i syndromu sztokholmskiego, brak logiki i rozmywanie granic między "tradycyjnym" kinem a treściami dla dorosłych
. Aktywiści zarzucają filmowi, że toksyczny związek głównych bohaterów,
Laury i Massimo
, jest przedstawiony w ramach "romantycznej" historii, a całość jest pełna szkodliwego przekazu.
"W rozerotyzowanym świecie, w którym napaść seksualna jest przedstawiana jako rodzaj fantazji, ten film to nic nowego.
Różnica polega na tym, że znajdziecie go w zakładce "najpopularniejszych filmów" na Netflixie, a nie na głównej stronie Pornhuba
" - kwituje organizacja.
Cały artykuł poświęcony polskiemu hitowi znajdziecie
tutaj
.