W sieci pojawiły się niedawno nowe reklamy wódki Żołądkowa z
Bogusławem Lindą
. W serii krótkich filmików aktor tłumaczy obcokrajowcom
"polskie tradycje"
związane z alkoholem, takie jak "pępkowe". Publikowane są one w mediach społecznościowych, co budzi wątpliwości, ponieważ w polskim prawie reklamowanie wódki jest zakazane.
Sprawa wywołuje dodatkowe kontrowersje, bo reklamy z Lindą pojawiają się akurat w momencie, gdy głośno jest o
wyroku dla Kuby Wojewódzkiego i Janusza Palikota
za nielegalne reklamowanie alkoholu.
Sprawą reklam Żołądkowej zainteresował się już m.in.
Jan Śpiewak
, który prowadzi aktywne działania przeciwko reklamom alkoholu, a także posłanka Lewicy
Paulina Matysiak
. Z ich wymiany zdań na Twitterze wynika, że sprawa reklam z Lindą została już zgłoszona do prokuratury.
"Reklama alkoholu jest w Polsce zakazana. Mam nadzieję, że w końcu dotrze to do producentów i wytwórców. Nie można reklamować wódki w Internecie, nawet pod przykrywką odwoływania się do tradycji" - napisała na Twitterze posłanka.
"
Koszmarny upadek Lindy. Kartele alkoholowe świadomie łamią prawo, trzeba stanowczych działań ustawodawcy i służb
. Mam nadzieje, ze wysłałaś na nich zawiadomienie" - odpowiedział Śpiewak.
"To są organizacje przestępcze, które świadomie łamią prawo. Czas na zdecydowanie działania. To samo z Facebookiem, który zarabia krocie na tych przestępstwach" - dodał.
Śpiewak pisze też, że
"Linda to znany degenerat".
Przypomina wywiady sprzed lat, w których aktor przyznawał, że przez alkohol nie pamięta lat 90., na które przypadała jego największa popularność.