Były poseł
Artur Zawisza
zamieścił na Facebooku kolejny wpis, w którym tym razem
przeprasza potrąconą przez siebie rowerzystkę
. Przypomnijmy, że do zderzenia doszło w piątek rano. Kobieta, pracownica BBN, trafiła do szpitala,
ma złamany bark i zgruchotane kolano
. Prawdopodobnie czeka ją operacja, po której dopiero okaże się, czy odzyska pełną sprawność.
Zawisza
kierował bez prawa jazdy, które stracił za jazdę po pijaku
. Tego samego dnia
wieczorem ponownie usiadł za kierownicą
. Został złapany przez policję, a jego auto ponownie odholowano na policyjny parking. Tłumaczył, że odstawiał tylko samochód do garażu.
"Jest niedzielny poranek. Jesienne słońce świeci między drzewami, a
ja mam ciągle ból w sercu
i słowa przeprosin wypowiadam do nieobecnych.
Tego bólu już nie da się wyplenić i będzie bolał"
- pisze dziś Zawisza.
"Przytaczałem publicznie okoliczności jazdy autem bez prawa jazdy nie po to, aby usprawiedliwić późniejsze zdarzenia, ale aby wyjaśnić. Nie stała za tym brawura, ale moje poczucie konieczności stojące w konflikcie z przepisami prawa" - tłumaczy.
Odniósł się też do
zdjęć i wideo z jego wieczornego zatrzymania
, które pojawiły się na Twitterze.
Zawisza żali się, że
"upolował" go asystent europosłanki z KO
.
"W piątek wieczorem, gdy odstawiałem auto do firmowego garażu
upolował mnie pracujący w Parlamencie Europejskim asystent pani poseł z Koalicji Europejskiej
i jego zdjęciami posłużyły się media, gdy po doniesieniu na policję
patrol zatrzymał mnie w aucie robiącego trzyminutowy objazd ulicami do garażu
. Zdjęcia zostały opublikowane na profilu autora i zaczęły żyć własnym życiem.
Zgodnie z literą prawa ja działałem nielegalnie, a on legalnie"
- pisze Zawisza.
Prosi też, aby nie łączyć go z żadnymi partiami politycznymi.
"W niejednym krytycznym komentarzu podkreślano moje polityczne zaangażowania. Widać wielu przez lata zalazłem za skórę, ale podkreślam, iż
nie jestem formalnie związany z partiami, na które głosowałem w październikowych wyborach
do Sejmu (Konfederacja) i Senatu (PiS). Działam na własny rachunek i proszę nie obciążać tych zasłużonych formacji moimi przypadkami".
"
Dobro i zło przewija się w życiu ludzkim.
Dojrzałość wymaga stanięcia w prawdzie. Znam intencje swoich czynów, znam konieczności wynikające z żywicielstwa, znam różnorakie oceny dziejących się wydarzeń. Nie chcę tu wchodzić w oceny prawne, które szalenie upraszczano czy nawet wykrzywiano wobec mnie. Swoich win jednak nie umniejszę i nie chcę tego. Chcę stanąć w prawdzie".
Wobec Zawiszy wszczęto postępowanie w sprawie naruszenia sądowego zakazu prowadzenia samochodu. Za to przestępstwo grozi mu
do 2 lat więzienia
.