fot. East News
3 marca
Jack Hanick
, były producent amerykańskiej stacji Fox News,
trafił do brytyjskiego aresztu
, gdzie czeka na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych. Mowojorski sąd federalny oskarżył producenta o "łamanie amerykańskich sankcji i fałszywe zeznania w związku z jego
wieloletnią pracą
dla objętego sankcjami
rosyjskiego
oligarchy Konstantina Małofiejewa
".
Producent w 2013 roku pojawił się na konferencji w Moskwie poświęconej "tradycyjnym wartościom i przyszłości narodów europejskich" finansowanej przez Dumę Państwowej Federacji Rosyjskiej oraz fundację Małofiejewa. Wówczas Hanick stwierdził, że "Bóg wezwał ten kraj do wypełnienia roli kogoś, kto będzie stał po stronie tradycyjnych wartości".
Współpraca Amerykanina i oligarchy zaczęła kwitnąć. W 2015 roku
uruchomili w Rosji konserwatywną stację Tsargrad TV
, gdzie emitowane są treści wspierające Władimira Putina. Z kolei w 2016 roku Hanick przeszedł na prawosławie i coraz częściej zaczął pojawiać się w Moskwie. Zgodnie z danymi FBI, mężczyźni planowali założyć podobne stacje również w Bułgarii czy Grecji.
Warto wspomnieć, że w 2014 roku
Małofiejew został objęty sankcjami za finansowanie separatystów w Donbasie
. W związku z tym obywatele USA nie mogli pracować dla oligarchy ani robić z nim interesów.
- Hanick naruszył te sankcje, pracując bezpośrednio dla Małofiejewa przy wielu projektach telewizyjnych w ciągu kilku lat - poinformował prokurator Damien Williams.
Producent miał także składać fałszywe zeznania podczas przesłuchania z lutego 2021 roku - nieprawdziwie przedstawił swoją relację z Rosjaninem. Amerykański departament sprawiedliwości donosi, że Hanickowi grozi teraz
do 25 lat więzienia.