fot. Gaston & Sheehan, Hulu
Nowojorska policja usiłuje
spieniężyć gadżety po Fyre Festival
, czyli "najgorszym festiwalu świata". Czapeczki, t-shirty i żetony na rządowych aukcjach cieszą się sporym zainteresowaniem i osiągają
ceny przekraczające 300 dolarów
.
Fyre Festival miał się odbyć w 2017 roku na
Bahamach
i wyznaczyć nową jakość muzycznych wydarzeń. Impreza była promowana przez top modelki i influencerki, a
ceny najdroższych biletów sięgały 12 tysięcy dolarów
. Festiwal ostatecznie okazał się niewypałem i w ogóle się nie odbył, a jego organizator,
Billy McFarland
, odsiaduje 6-letni wyrok za oszustwo. Historia przekrętu została przedstawiona w dwóch filmach dokumentalnych.
Amerykańska prokuratura ustaliła, że McFarland jako organizator Fyre Festival
wyłudził 26 milionów dolarów
. Teraz nowojorska policja usiłuje odzyskać chociaż część tych pieniędzy, sprzedając gadżety promujące wydarzenie.
Na internetowe licytacje w rządowym domu aukcyjnym Gaston & Sheehan trafiło póki co
126 produktów z metką Fyre Festival
. Gadżety zostały zabezpieczone przez policję w domu McFarlanda, który sam miał zamiar je sprzedać, a zdobyte pieniądze przeznaczyć na swoje kolejne "biznesy".
Pierwsza tura licytacji trwa do połowy sierpnia. Gadżety już teraz osiągają
ceny rzędu setek dolarów
. Największą popularnością cieszą się czapeczki (ponad
300 dolarów
), t-shirty (ponad
100 dolarów
) i żetony, które na festiwalu miały pełnić rolę oficjalnego środka płatniczego.
Listę gadżetów wystawionych obecnie na aukcjach znajdziecie
tutaj
.
fot. Gaston & Sheehan