Dokument dostępny jest na platformie
Netflix
, a jego pełny tytuł to
Fyre: impreza, która nigdy się nie odbyła
.
O festiwalu zaczęło być głośno w kwietniu 2017. Miał być elitarny, najlepszy, najpiękniejszy. Reklamowany przez influencerów, modelki na jachtach, gwiazdy muzyki. Gdzieś w tle wybrzmiewała też obietnica, której nie można było złożyć oficjalnie: będzie to też święto ćpania. Festiwal miał się odbyć bowiem na wyspie należącej wcześniej do
Pablo Escobara
, odkupionej od jego rodziny.
Film promujący festiwal wyglądał tak:
Impreza okazała się być jednak
katastrofą pod każdym względem
: logistycznym, sanitarnym, legalnym i prawnym. Ludzie, którzy zapłacili mnóstwo pieniędzy za luksusową, kilkudniową imprezę, znaleźli się nagle w pułapce bez wyjścia.
Organizator,
Billy McFarland, okazał się oszustem. Później okazało się, że naciągnął uczestników i inwestorów na ponad 27 milionów dolarów.
Już na samym początku bagaże uczestników festiwalu zostały bezładnie porzucone przez przewoźnika, a ponieważ zbliżała się noc i zaczęło padać, tłum brał co popadnie i rzucił się do organizowania sobie jakiegoś suchego kąta i zapasów.
Miejscowi pracownicy fizyczni zorientowali się, że mimo obietnic, nikt im nie zapłaci, pojawiła się nawet groźba linczu.
Dokument skupia się w dużej części na relacjach pracowników zatrudnionych przez organizatorów festiwalu, którzy
wcześniej lub później orientowali się, że coś jest nie tak
. Mimo wszystko trwali przy czymś, co wymagało coraz więcej poświęcenia, nawet mimo braku wypłat.
Postanowiliśmy wypunktować
najważniejsze machanizmy
, które w różny sposób ujawniają się także przy mniej oszałamiających projektach i okolicznościach: nie radzących sobie startupach, czy upadających klubach piłkarskich (choćby ostatni przypadek Wisły Kraków).
1. CEO z wizją.
Mit charyzmatycznego przywódcy, który ciągnie za sobą zespół ku heroicznemu zwycięstwu, jest niebezpiecznie popularny. Każdy chce być jak
Steve Jobs
, ale często ma do zaoferowania jedynie stare sztuczki na granicy oszustwa. Kolejne "Uber, ale dla czegoś tam". I
Fyre Festival miał być wielką reklamą dla aplikacji
, która miałaby służyć do zamawiania artystów na imprezy. Czyli Uber, ale taki dla artystów i organizatorów.
Charyzmatyczni przywódcy faktycznie wierzą, że nie należy się poddawać. I nie poddają się często kosztem innych.
To organizator
Billy McFarland z gwiazdą i twarzą festiwalu, raperem Ja Rule:
Billy McFarland i JaRule, przedsiębiorca i gwiazda
2.
"Nie chcę słyszeć o problemach, chcę słyszeć o rozwiązaniach" - powtarza Billy
i wielu szefów, którzy naczytali się książek o coachingu. Nieopłacone faktury trzeba opłacać, a nie "myśleć rozwiązaniami". Brak zakwaterowania dla gości nie zniknie, bo "szef nie chce słyszeć o problemach".
3.
"Zapłacili mi 30%, a resztą mojej wypłaty nęcili mnie, żebym pracował dalej"
- relajconuje jeden z pracowników. Patologia niewypłacania pensji na szczęście wydaje się zanikać. Kiedy jednak się dzieje, pracownicy często boją się, że przepadnie ta należna wypłata. Innymi słowy, pracują dalej, żeby zasłużyć na pieniądze, na które już zapracowali.
kadr z filmu FYRE: najlepsza impreza, która się nie odbyła
4. Ujawnianie patologii i problemów widziane jest często jako "zdrada". Jeden z pracowników festiwalu dość wcześnie ujawnił skalę porażki, jaka się szykowała. Powtała atmosfera napięcia, szefostwo groziło, że dorwie tego kogoś, kto ujawnia przykre fakty.
A firmy nie można przecież "zdradzić". To nie rodzina, ani walka o wielką sprawę
. Nieuczciwe zarabianie pieniędzy należy nagłaśniać.
5.
Nauka z tej historii:
kiedy uczestniczysz w szemranym interesie i staniesz się jego ofiarą, nie będzie współczucia. Świat wyśmiał nie tylko ostateczną porażkę festiwalu, ale też uczestników, którzy padli ofiarą oszustwa i zostali uwięzieni na wyspie. Nie było też pomocy dla byłych pracowników, ani tych z social media, ani tych noszących kable i deski.
Organizator festiwalu został skazany na
6 lat więzienia
.
Powstał też drugi film, również o kulisach festiwalu, na platformie HULU: