fot. East News
W poniedziałek ukazało się
rządowe rozporządzenie
, według którego
w sylwestra od 19 do 6 rano obowiązuje godzina policyjna
. Przemieszczanie się ma być możliwe tylko w celu "wykonywania czynności służbowych lub zawodowych lub wykonywania działalności gospodarczej oraz zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego".
Prawnicy szybko zwrócili uwagę, że zakaz przemieszczania się nie może być wprowadzony rozporządzeniem. Fakt ten podkreślał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich,
Adam Bodnar.
"
To akt bezprawia legislacyjnego.
Przepisy ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi pozwalają jedynie na
czasowe ograniczenia SPOSOBU przemieszczania
. Nie mogą być one natomiast podstawą do wprowadzenia całkowitego ZAKAZU poruszania się" - pisał rzecznik.
Do sprawy odniósł się podczas dzisiejszej konferencji prasowej
Mateusz Morawiecki
.
- Ustawa epidemiczna, która służy nam jako podstawa legislacyjna praktycznie od marca tego roku,
w wielu obszarach ma swoje rzeczywiście limity.
Dlatego
te nasze bardzo jednoznacznie zapisane sformułowania mogą być kwestionowane
- powiedział premier.
- Żeby zaadresować te problemy, zdecydowaliśmy np. uregulować kwestie kar, mandatów za nieprzestrzeganie rygorów w ustawie.
Premier przyznał, że
w tym roku nie ma już czasu na legislację zakazu przemieszczania się
. Prosił jednak, aby stosować się do godziny policyjnej.
- W tym roku
nie będę wnioskował o takie zebranie się w trybie pilnym
, tylko sformułowaliśmy ten
zapis, ten postulat, ten dezyderat, to obostrzenie w formie jednoznacznej,
pokazując wielkie ryzyko, które może się wiązać z przemieszczaniem się - tłumaczył.
- Apel do wszystkich państwa, żeby przestrzegać zaleceń, zakazów, obostrzeń, rygorów, bo one mogą uratować tysiące istnień ludzkich. To powinniśmy potraktować ze śmiertelną powagą: zabawa sylwestrowa nie w tym roku. Zabawa sylwestrowa jest czymś radosnym, a w tym roku powinniśmy ten dzień, dzień sylwestra, pierwszy dzień Nowego Roku, spędzić w jak najmniejszym gronie i bez przemieszczania się - apelował.
Nie wiadomo jednak, jak do
egzekwowania zakazu przemieszczania się podejdą policjanci.
RMF zapytało o to rzecznika policji,
Mariusza Ciarkę
, który odpowiedział wymijająco.
"Naszym priorytetem będzie kontrolowanie kierujących, którzy mogą prowadzić, będąc pod wpływem alkoholu czy podobnie działających środków. Nie będzie też taryfy ulgowej dla osób spożywających alkohol w miejscach publicznych" - cytuje Ciarkę RMF.