Wczoraj wieczorem po ogłoszeniu wyników sondażu exit poll
Jarosław Kaczyński
w sztabie wyborczym stwierdził, że jego ugrupowanie odniosło sukces, a koalicja rządząca otrzymała żółtą kartkę. Prezes mówił ogólnopolskim wyniku wyborów, gdzie Prawo i Sprawiedliwość wyprzedziło Koalicję Obywatelską. W mediach społecznościowych zwrócono uwagę, że choć na miejscu był kandydat na prezydenta Warszawy Tobiasz Bocheński, to nie zabrał on głosu, by podziękować swoim wyborcom za oddane na niego głosy.
Co więcej, w czasie wieczoru wyborczego
za plecami prezesa PiS stał były prezes TVP Jacek Kurski.
Dziś na antenie TVN24 pojawił się polityk PiS Waldemar Buda, który został zapytany o obecność Kurskiego w sztabie. Stwierdził, że Jacek Kurski nie pełnił żadnej funkcji w PiS w czasie wyborów:
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że był. Żadnej innej roli nie miał - odpowiedział.
Dodał, że po prostu zajrzał do sztabu wyborczego i dlatego pojawił się na scenie w czasie przemówienia prezesa PiS. Buda stwierdził też, że nie wie, czy Kurski będzie kandydował do PE:
-
Przyszedł do sztabu jako członek Prawa i Sprawiedliwości, tak zajrzał po prostu
. Natomiast pytanie, czy będzie kandydował, to rozstrzygnięcie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Wiem, że jakieś tam rozmowy się toczyły, ale czy decyzja taka będzie, tego nie wiem - dodał.