Pod koniec września
spółdzielnia mieszkaniowa "Stokłosy" na warszawskim Ursynowie wypowiedziała
umowę r
atownikom medycznym
, którzy przez prawie dwadzieścia lat mieli swoją bazę przy ul. Jastrzębowskiego.
Z tej bazy cztery zespoły ratowników wyjeżdżały do mieszkańców dzielnicy
. Dyżury pełniono w niej 24 godziny na dobę. W ciągu jednego wyjeżdżali do pacjentów nawet 50 razy.
Okazuje się, że ratownicy mają czas na opuszczenie bazy
do końca roku.
- Jesteśmy bardzo zaskoczeni, dla nas to duży szok - mówi w rozmowie z haloursynow.pl Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans".
Przyczyną takiej sytuacji ma być
hałas powodowany przez karetki wyjeżdżające na sygnale
. Mieszkańcy mieli skarżyć się na sygnały świetlne i dźwiękowe.
Spółdzielnia "Stokłosy" wydała w tej sprawie oświadczenie:
- Powyższe działanie spowodowane było m.in.
powtarzającymi się cyklicznie pismami i skargami od mieszkańców,
którzy podważali zasadność używania sygnałów dźwiękowych, szczególnie w godzinach wieczornych i nocnych - napisano w piśmie.
Obecnie ratownicy szukają nowego lokalu, który posłużyłby za nową bazę na Ursynowie.
Musi on mieć około 100-120 metrów kwadratowych i dysponować czterema miejscami dla karetek. Już teraz pomoc w znalezieniu lokalu zaoferował burmistrz Robert Kempa.