W zeszłym roku pisaliśmy o
wójcie Daszyny,
który wybory samorządowe wygrał, siedząc w areszcie.
Zbigniew Wojtera
, sprawujący urząd od 2008 roku, dostał
72% głosów.
Nie złożył jednak ślubowania, ponieważ nie otrzymał przepustki.
Wójtowi Daszyny prokuratura postawiła
92 zarzuty
, w tym
kierowania grupą przestępczą
, która miała wyłudzać dopłaty unijne czy fałszowania dokumentów. Grozi mu nawet
14 lat więzienia
.
Jak informuje
Fakt,
w Wigilię
Wojtera wreszcie opuścił areszt i od razu złożył ślubowanie na wójta
. Tym samym, ponad rok po wyborach, rozpocznie urzędowanie na swoim stanowisku. Dotąd jego obowiązki pełnił zastępca.
Wojtera spędził w areszcie
19 miesięcy
, twierdzi jednak, że jest niewinny.
- Czuję się niewinny. Zarzuty prokuratury są absurdalne. Wszystko, co robiłem, było zgodne z prawem. Te 19 miesięcy były dla mnie prawdziwym koszmarem. Zrozumieć to może tylko ten, kto był w areszcie. Nie spodziewałem się, że wyjdę jeszcze w tym roku - mówi w rozmowie z
Faktem
.
Według prawa wójt
może sprawować swoją funkcję dopóki nie zostanie skazany
.