We wtorek w programie publicystycznym
włoskiej telewizji
La7
Jan Paweł II został oskarżony o pedofilię
, a także o związki z porwaniem 15-letniej córki pracownika Watykanu Emanueli Orlandi, która miała paść ofiara pedofila w Watykanie. Dziewczynki nie odnaleziono do dziś.
W materiale pojawiła się wypowiedź brata zaginionej dziewczynki Pietro Orlandiego, który stwierdził, że papież Jan Paweł II "zwykł wychodzić w nocy w towarzystwie niektórych monsignorów, aby szukać młodych dziewczyn". Mężczyzna odtworzył też taśmę, na której człowiek, mający powiązania ze światem przestępczym wysuwa poważne oskarżenia wobec Jana Pawła II, wskazując na jego bezpośredni związek ze zniknięciem Emanueli.
Głos w sprawie zabrał między innymi
Stanisław Dziwisz
. Stwierdził on, że słowa mężczyzny są
"absolutnie oszczercze":
- Wymyślone oskarżenia, fałszywe od początku do końca, nierealne, śmieszne do granic komedii, gdyby nie były tragiczne, w istocie same w sobie podlegające odpowiedzialności karnej - stwierdził.
Z kolei wczoraj do materiału włoskiej telewizji odniósł się
papież Franciszek
. Po kazaniu wygłoszonym na południowej modlitwie do Królowej Niebios na placu św. Piotra w Watykanie stwierdził, że Jan Paweł II padł ofiarą insynuacji:
- Jestem pewien, że wyrażając uczucia wiernych na całym świecie, wspominam z wdzięcznością św. Jana Pawła II, który w ostatnich dniach
padł ofiarą agresywnych i bezzasadnych insynuacji
- powiedział papież Franciszek.