Papież Franiszek i premier Giorgia Meloni na konferencji Stati Generali Natalita, 12.05.2023, fot. Filippo Monteforte/AFP/East News
W piątek w Rzymie odbyła się konferencja organizowana przez Włoskie Forum Stowarzyszeń Rodzinnych, którego głównym tematem były
problemy demograficzne we Włoszech
. Głównymi gośćmi była
premier Włoch Giorgia Meloni oraz papież Franciszek
, którzy wspólnie wystąpili na scenie.
Papież stwierdził, że obecnie zakładanie rodziny we Włoszech oznacza
"tytaniczny wysiłek", na który mogą sobie pozwolić tylko bogatsi
.
- Spadający wskaźnik urodzeń pokazuje niestety brak nadziei na przyszłość - powiedział.
Franciszek wskazał, że młodzi ludzie są obciążeni "poczuciem niepewności i kruchości", ponieważ wydawanie dzieci na świat "traktowane jest jako prywatna sprawa rodziców" i nie jest uznawane za wartość wspieraną przez społeczeństwo. To prowadzi do wzrostu poczucia niepewności, rozczarowania i strachu. Do tego dochodzą kłopoty finansowe.
- Są trudności ze znalezieniem stabilnej pracy, a później z jej utrzymaniem, zaporowe ceny domów, bardzo wysokie czynsze i niskie płace. To są prawdziwe problemy - wymieniał.
Duchowny uważa, że źródło przeszkód leży w systemie gospodarczym.
- Bez niezbędnych środków naprawczych
wolny rynek staje się dziki
i powoduje coraz poważniejsze sytuacje i nierówności - ocenił.
Papież zwracał uwagę, że szczególnie obciążone są
kobiety
, które nie tylko muszą wybierać między karierą a macierzyństwem, ale często obciążone są też opieką nad starszymi członkami rodziny, którzy nie są samodzielni. Zdaniem papieża konieczna jest więc długoterminowa polityka prorodzinna oraz "zmiana w mentalności", aby rodzina nie była postrzegana przez państwo jako "problem".
Papież zauważył również, że coraz częściej to
"zwierzęta w domach zastępują dzieci"
. Potwierdził tę tezę historią, jak podeszła do niego kobieta i poprosiła o błogosławieństwo "dla swojego dziecka", które okazało się psem. Franciszek wyjaśnił, że sytuacja była dla niego bulwersująca, jednak rozumie, że wiele osób po prostu nie stać na dziecko.
- Nie możemy biernie akceptować faktu, że tak wielu młodych ludzi z trudem realizuje swoje marzenia o rodzinie i jest zmuszonych do obniżenia poprzeczki pragnień, zadowalając się prywatnymi i miernymi substytutami: zarabianiem pieniędzy, dążeniem do kariery, podróżami, zazdrosnym strzeżeniem czasu wolnego. Wszystkie te rzeczy są dobre i słuszne, gdy stanowią część większego projektu, dającego życie wokół siebie i po sobie; jeśli natomiast pozostaną jedynie z indywidualnymi aspiracjami, zwiędną w egoizmie i dojdą do wewnętrznego znużenia. Taki jest stan ducha społeczeństwa, które jest nierodzące: wewnętrzne znużenie, które znieczula wielkie pragnienia i charakteryzuje nasze społeczeństwo jako społeczeństwo zmęczenia. Dajmy znów oddech pragnieniom szczęścia młodych ludzi - apelował.
W zeszłym roku we Włoszech urodziło się
mniej niż 400 tysięcy dzieci
. To najniższy wynik od 1861 roku.