fot. East News
Pięć lat temu 53-letnia Maria Giuseppe Scarpulla kupiła posąg Maryi w ośrodku pielgrzymkowym w Medziugorie. Włoszka ustawiła zakupioną figurę nad brzegiem jeziora Bracciano, około 50 kilometrów od Rzymu. Jak donosi portal La Tribuna di Treviso, kobieta przekonywała mieszkańców, że
Maryja płacze krwawymi łzami i rozmnaża pizzę oraz gnocchi
.
Z czasem do Trevignano Romano zaczęły przyjeżdżać tłumy, dlatego Scarpulla wybudowała w pobliżu posągu ławki, altanę oraz kapliczkę. Kobieta co miesiąc organizowała specjalne ceremonie poświęcone Matce Boskiej.
Kobieta założyła również fundację i zbierała datki na utworzenie ośrodka dla chorych dzieci. Pewien mężczyzna powiedział La Repubblica, że on i jego żona przekazali jej fundacji 123 tysięcy euro.
Władze miasta ustaliły, że konstrukcje Scarpulli powstały bez odpowiedniej zgody i wydały kobiecie nakaz rozbiórki. Okazało się, że 53-latka to
sycylijska bizneswoman
, która niedawno zbankrutowała. W przeszłości była karana za oszustwa.
Ponadto wynajęty detektyw stwierdził, że plamy na posągu to krew świni. Sprawa trafiła do sądu.
Kilka dni po aferze papież Franciszek w rozmowie z włoską telewizją Rai 1 stwierdził, że
nie wszystkie objawienia maryjne są prawdziwe
.
- Istnieją obrazy Madonny, które są prawdziwe, ale Maryja nigdy nie zwracała na siebie uwagi. Lubię widzieć ją z palcem wskazującym na Jezusa. Kiedy pobożność maryjna jest zbyt egocentryczna, nie jest to dobre - powiedział.
Przypomnijmy, że w Polsce też niedawno doświadczyliśmy objawienia Matki Boskiej. Mieszkańcy Parczewa ma jednym z drzew dostrzegli wizerunek Maryi. W związku z tym pod drzewem z wizerunkiem Matki Boskiej zebrało się kilkadziesiąt osób. Niektóre z nich przyniosły Biblię i modlą się do Matki Boskiej.