fot. East News
W kwietniu były już wicepremier
Jarosław Gowin
poinformował o tym, że udało się
opracować polskie testy na koronawirusa
. Polityk przekazał, że natychmiast wyprodukowana zostanie pierwsza partia testów w liczbie
150 tysięcy sztuk
.
Testy miały od razu trafić na pierwszą linię frontu. Okazuje się, że producent pierwszej partii 150 tys. testów dalej
nie wie gdzie je wysłać
:
- Na potrzeby Ministerstwa Nauki wyprodukowano 150 tys. testów w dwóch wariantach: jednogenowym i dwugenowym. Czekają one na dyspozycję dokąd i kiedy je wysłać - powiedział serwisowi money.pl Cezary Kilczewski, prezes spółki Medicofarma S.A.
Produkcję testów zakończono 25 czerwca. Trafiły one do kilkunastu laboratoriów, zarówno prywatnych jak i państwowych w celu sprawdzenia ich skuteczności. Wyniki okazały się pozytywne:
- Wszędzie opinie o ich czułości i jakości były bardzo pozytywne. Kilka tygodni temu złożyliśmy Ministerstwu Zdrowia ofertę dostaw dużych ilości testów.
Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi
- mówi Kilczewski.
Ministerstwo Zdrowia twierdzi zaś, że nie otrzymało jeszcze żadenej partii testów:
- Dotychczas nie otrzymaliśmy żadnej partii tych testów, dlatego
nie możemy się na ich temat wypowiedzieć
- mówi money.pl Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska z biura prasowego MZ.
Resort zdrowia odesłał serwis do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Money.pl nie otrzymał jeszcze żadenej odpowiedzi na zadane pytania.