Fot. Instagram: @januszpalikot. @budda.7
Dziś Sąd Okręgowy we Wrocławiu uwzględnił zażalenie prokuratury w sprawie
Janusza Palikota
, co oznacza, że
były polityk pozostanie w areszcie bez możliwości wyjścia za kaucją
. Z kolei Sąd odwoławczy w Szczecinie odrzucił zażalenie podejrzanych
Kamila "Buddy" L.
oraz Aleksandry "Grażynki" K., podtrzymując areszt tymczasowy -
oskarżeni wyjdą na wolność najwcześniej po Nowym Roku
.
Zaraz po zatrzymaniu Janusza Palikota na początku października, prokuratura złożyła zażalenie, wnioskując o areszt tymczasowy (zamiast warunkowego) dla podejrzanego, aby nie mógł go opuścić jedynie dzięki kaucji, której wysokość wyznaczono na milion złotych. Już wtedy jednak Palikot przyznawał, że nie dysponuje taką kwotą. Więcej o tym pisaliśmy tutaj:
Teraz Sąd Okręgowy we Wrocławiu przychylił się do zażalenia prokuratury, nakładając na Palikota areszt tymczasowy i odrzucając skargę na tę decyzję wniesioną przez obrońców byłego polityka. Spotkało się to z krytyką ze strony prawnika Palikota, mecenasa Jacka Debois, którego zdaniem wolność, która "jest jedną z największych wartości", w tym przypadku "jest stosowana instrumentalnie".
- W dalszym ciągu stoimy na stanowisku, że gdyby nasz klient mógł odpowiadać z wolnej stopy, nie zakłóciłoby to postępowania – argumentował Debois. Jak twierdzi,
uzasadnienie sądu motywowane jest "fikcyjną obawą"
. Janusz Palikot usłyszał osiem zarzutów: siedem dotyczących oszustwa i jeden dotyczący przywłaszczenia mienia.
Podobną decyzję podjęto w sprawie Buddy oraz jego partnerki o pseudonimie Grażynka. Sąd odwoławczy odrzucił zażalenia podejrzanych i ich obrońców podtrzymując decyzję o areszcie do 11 stycznia 2025 roku. Jak przekazał rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala,
zdaniem śledczych oskarżeni powinni być izolowani
, ponieważ istnieje "obawa matactwa procesowego ze strony Aleksandry K. i Kamila L." -
bezprawne wpływanie na materiał dowodowy, a nawet ucieczka podejrzanych za granicę
.
- W ocenie Sądu Okręgowego na obecnym etapie postępowania jedynie najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania jest w stanie zagwarantować sprawność oraz prawidłowość prowadzonego śledztwa - tłumaczył rzecznik Michał Tomala.
Buddzie i Grażynce
grozi kara ponad 8 lat pozbawienia wolności
. Usłyszeli oni zarzuty wyłudzania podatków od towarów i usług oraz organizowanie nielegalnych gier hazardowych. Pisaliśmy o tym tutaj: