Prokuratura zajęła się księdzem od wykręcania rąk, groził nagrywającej dziewczynce i jej mamie "konsekwencjami"

Kilkanaście dni temu w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać

. Zdarzenie miało miejsce w

. Doszło do niego 9 grudnia.

Na nagraniu można zobaczyć, jak ksiądz

i mówi, że ma przeprosić. W pewnym momencie pociągnął chłopca i powiedział, że zaprowadzi go do dyrektorki ośrodka.

Sprawą zajęła się już prokuratura. Przesłuchano 15-letniego Radosława, wobec którego ksiądz stosował takie praktyki. Oprócz tego przesłuchano także 16-letnią Wiktorię, uczennicę ośrodka, która nagrywała film. Nastolatka miała powiedzieć, że to nie jedyny taki przypadek. 

Matka dziewczyny, która nagrywała filmik tłumaczy, że

. Z kolei jej córka ma lekki stopień upośledzenia:

- Moja córka ma krótką pamięć, miała pięć lat, jak zaczęła mówić. Ma do dziś złą wymowę i dlatego znalazła się w tej szkole. Poza tym jest z nią w porządku. Ma 16 lat. Z kolei chłopiec, którego bije ten ksiądz, ma jakieś 15 lat, ma ADHD, jest ruchliwy. W klasie jest dziesięć osób, to są dzieciaki z klas szóstej, siódmej i ósmej, to taka łączona grupa - mówiła kobieta w rozmowie z Radiem Zet.

Okazuje się także, że

, że jeśli nagrała zdarzenia, to "będą konsekwencje":

- Ksiądz, gdy dowiedział się, że moja córka nagrywała całe zdarzenie, zadzwonił do niej w piątek. Powiedział jej, że się nie nagrywa i jak ma filmik, będą konsekwencje. Ona odebrała i się rozłączyła, później znowu zadzwonił i odebrałam tym razem ja. I do mnie też powiedział, że nie wolno nagrywać i jak się film gdzieś ukaże, to grozi wywalenie ze szkoły - mówi matka dziewczyny.

Wiadomo, że duchowny zostanie

prawdopodobnie po świętach. Już teraz

w szkole, ma zakaz nauczania i naganę kanoniczną:

"Informacja o wspomnianym nagraniu dotarła do nas dziś rano. Sprawę traktujemy z należytą powagą. Aktualnie jest zgłoszona na policję i wyjaśniana. W związku z tym nie możemy udzielać żadnych informacji. Decyzją dyrektora ksiądz został zawieszony w pełnieniu obowiązków nauczyciela-katechety. Z uwagi na powyższe nie wykonuje obecnie żadnych czynności zawodowych - przekazała kilka dni po zdarzeniu dyrekcja ośrodka.

Sprawą zainteresowało się też

:

- Kontrola już jest prowadzona. Będzie polegała na rozmowie z dyrektorem. Będziemy chcieli sprawdzić, w jaki sposób sprawował nadzór na nauczycielami. Będziemy też przeprowadzać wywiady z uczniami za zgodą rodziców i kierować ankiety do rodziców - powiedział w Polsat News Andrzej Kulmatycki z Kuratorium Oświaty w Warszawie. 

Z kolei diecezja płocka przekazała w oświadczeniu, że biskup natychmiast spotka się z księdzem, który został zarejestrowany na nagraniu:

"W związku z sytuacją, która miała miejsce w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym (...), informuję, że biskup płocki niezwłocznie spotka się z księdzem katechetą oraz dyrekcją tej placówki. Chodzi o to, aby sprawę dokładnie wyjaśnić i podjąć odpowiednie decyzje wobec duchownego. Wcześniej nie mieliśmy żadnych zgłoszeń o tym zajściu ani uwag (...) co do pracy księdza. Przepraszamy za to, co się stało. Taka sytuacja nigdy nie powinna się zdarzyć" - przekazała rzeczniczka kurii.

zapowiedział, że będzie domagał się wyciągnięcia konsekwencji od duchownego:

"Z tego właśnie powodu co roku setki nauczycieli mają sprawy dyscyplinarne. Wyjaśniam także tę sprawę i będę domagał się

. Nikt, niezależnie od tego, jaką funkcję pełni, nie może stosować przemocy wobec dziecka" - poinformował Rzecznik Praw Dziecka.

Zobacz też: