Francuski pastor
Thiebault Geyer
mimo trwającej pandemii koronawirusa
postanowił zorganizować spotkania modlitewne
dla wiernych w kościele w Mulhouse.
Modlono się o zdrowie dla osób zarażonych koronawirusem.
Okazuje się, że modlitwa, która prowadzona była przez kilka dni, doprowadziła do znacznego wzrostu zakażeń koronawirusem. Według danych przekazanych przez lokalne władze, przez głupotę pastora aż
2500 osób zostało zarażonych koronawirusem, a 17 uczestników nabożeństwa już zmarło.
Teraz kiedy okazało się, że uczestnicy jego nabożeństw zachorowali, a wielu nie żyje, pastor Geyer przyznał, że nie potraktował zagrożenia związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa "wystarczająco poważnie". Pastor
przeprasza
za zorganizowanie nabożeństwa:
"Chciałbym przeprosić.
Przepraszam, że potraktowałem ten kryzys lekkomyślnie.
Przepraszam, że mimo, że przeczytałem wszystkie artykuły, które próbowały nas ostrzec, nie posłuchałem ich. Przepraszam Boga za mój egoizm".
Pastor prowadzi teraz tylko nabożeństwa przez internet.