fot. East News
Georgette Mosbacher
udzieliła wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym komentuje zwycięstwo, choć wciąż nieoficjalne,
Joe Bidena
w wyborach prezydenckich w USA. Broni też
Donalda Trumpa
, który wciąż zdaje się nie akceptować swojej porażki, w przeciwieństwie do
mediów uważanych za przychylne Republikanom
.
- Nie posiadam informacji, które może mieć prezydent, ale mówimy o istniejących na mocy naszego prawa procedurach, które pozwalają ponownie przeliczyć głosy, gdy wyniki w poszczególnych stanach są do siebie bardzo zbliżone. Uważam, że
Donald Trump ma wszelkie prawo do skorzystania z narzędzi, które daje mu konstytucja
- tłumaczy Mosbacher.
- Do 20 stycznia obecny prezydent może kwestionować rezultat głosowania oraz domagać się interwencji w miejscach, które podejrzewa o nieprawidłowości. Tak wygląda proces zmiany władzy - dodaje.
Ambasador USA w Polsce zapewnia, że
zmiana władzy nie zrewolucjonizuje stosunków polsko-amerykańskich
. W jej ocenie "żaden filar długofalowej współpracy z Polską nie zostanie zachwiany", ponieważ
"więź między naszymi narodami wykracza poza doraźną politykę"
.
- Myślę, że będziemy obserwować zachowanie dotychczasowych relacji na zasadzie "business as usual". (...) Polskę, bez względu na to, kto wygra, uważa się za ważnego partnera na flance wschodniej NATO, który dorósł do swojej roli. To się nie zmieni.
Zdaniem Mosbacher
Andrzej Duda dogada się z Joe Bidenem.
- Znam Joe Bidena od 35 lat. To dobry i przyzwoity człowiek, z ogromnym doświadczeniem w polityce, był przecież wiceprezydentem przez osiem lat. Znamy dobrze jego poglądy, których nie ukrywał podczas swojej kampanii, dlatego nie będzie żadnych niespodzianek.
Jest przyjazną i życzliwą osobą, sądzę więc, że świetnie dogadają się z prezydentem Andrzejem Dudą
.
Zmiana prezydenta oznacza również zmianę w korpusie dyplomatycznym. Mosbacher zapowiada, że do 20 stycznia złoży list rezygnacyjny.
- Jako ambasador jestem polityczną nominantką Donalda Trumpa, a nie zawodowym dyplomatą. Od takich osób oczekuje się, że nawet, jeśli nie dojdzie później do zmiany, złożą list rezygnacyjny do 20 stycznia, przed zaprzysiężeniem nowego lokatora Białego Domu.
Zamierzam uczynić tak samo, to będzie mój ostatni dzień w Warszawie.