Znany irański raper
Toomaj Salehi,
który został aresztowany w zeszłą sobotę, usłyszał właśnie zarzuty. Oskarżany jest o propagandową działalność antyrządową, współpracę z rządami wrogimi Iranowi i tworzenie nielegalnych grup w celu wywołania niepokojów w kraju. Oznacza to, że raperowi grozi
kara śmierci
.
Toomaj Salehi od wielu lat w swoich utworach rapuje o problemach w kraju, m.in. o biedzie i korupcji i krytykuje reżim. Gdy we wrześniu rozpoczęły się protesty po śmierci 22-letniej
Mahsy Amin
i, raper
zachęcał do udziału w demonstracjach
.
"Jesteśmy głosem gniewu tych, których uciszono. Jesteśmy nie tylko buntownikami, jesteśmy rewolucjonistami. Kobiety, życie, wolność, będziemy walczyć do śmierci" - rapował.
"Czyjąś zbrodnią było, że jej włosy rozwiał wiatr. Zbrodnią kogoś innego - że był odważny i nie wahał się mówić prawdy. Ale 44. rok waszych rządów to rok waszej klęski, rok, kiedy zaczniecie atakować się wzajemnie".
- Już nikt nas nie pokona.
To może jeszcze trochę potrwać, ale na pewno są skończeni.
Nieważne, czy jeszcze tu będę, czy już mnie nie będzie. Dla nich to jest koniec - mówił w kolei w mediach społecznościowych.
Salehi został aresztowany w zeszłą sobotę. Jak relacjonuje jego rodzina w rozmowie z CNN, około 50 funkcjonariuszy służb dokonało
nalotu
na jego mieszkanie w prowincji Czahar Mahal wa Bachtijari. Raper trafił do aresztu i choć to nie pierwszy raz, tym razem - w obliczu trwających protestów - postawiono mu poważne zarzuty.
- Oskarżony odgrywał kluczową rolę w organizowaniu protestów, zachęcaniu do udziału i podburzaniu podczas zamieszek w prowincji Isfahan i w mieście Szahin-szahr - mówi cytowany przez agencję IRNA Sayyid Mohammad Musawian, rzecznik sądu w Isfahanie.
Kilka dni po jego aresztowaniu państwowa agencja prasowa pokazała
nagranie
mężczyzny z zasłoniętymi oczami, który przeprasza za nawoływanie demonstracji. Media sugerują, że był to Salehi, a nagrania dokonano pod przymusem. Rodzina rapera uważa jednak, że to nie był on. Sama nie ma jednak z nim żadnego kontaktu.
- Wciąż nic nie wiemy o stanie zdrowia Toomaja. Bardzo się staramy, żeby chociaż tylko usłyszeć jego głos, ale nikt nie przekazał nam żadnych informacji.
Nie wiemy nawet, czy Toomaj i jego przyjaciele żyją, czy nie
- mówi wujek rapera w rozmowie z CNN.
Zwolnienia rapera domagają się jego fani, ale również inni muzycy i aktywiści.
- Wielu raperów głośno deklaruje dziś, że go popierają, bo jego odwaga na protestach zachęciła innych, by wyjść i mówić głośno to, co wszyscy myślą - mówi w rozmowie z CNN Erfan Paydar, autor piosenek i aktywista.
Według ONZ od początku protestów w Iranie aresztowano
co najmniej 14 000 osób
.