fot. East News / X @PolskaPolicja
Wczoraj
Krzysztof Bosak
na antenie radia RMF FM stwierdził, że
premier Donald Tusk
ukrywa liczbę ofiar powodzi
, która nawiedziła Polskę. Co więcej, dodał też, że policja na polecenie władz ma tuszować ich liczbę:
- Mam informację, że policjanci na Dolnym Śląsku mają polecenie, by kwalifikować utonięcia w samochodach podczas powodzi jako wypadki komunikacyjne - stwierdził.
- To brzmi aż niemożliwie - stwierdził zaskoczony Robert Mazurek.
- Dlaczego panie redaktorze? W Polsce wszystko jest możliwe. Ja po prostu wiem o tym, że na polecenie w instytucjach państwowych w Polsce się kłamie. Jest kultura kłamstwa, którą wynosimy z PRL-u. Jest po prostu kultura hierarchicznego kłamstwa. Jeżeli jest polecenie z góry, to nikt nie będzie ryzykował swojej pozycji po to, żeby dotrzeć do opinii publicznej - odparł poseł Konfederacji.
W sieci pojawiło się wiele wpisów powielających wątpliwości Bosaka. Na wpisy te
zareagowała policja
. Zdementowano doniesienia o masowych zgonach związanych z powodzią:
"Z całą stanowczością
dementujemy nieprawdziwe informacje
, dotyczące zgonów osób zaistniałych w związku z powodzią, które pojawiają się w przestrzeni medialnej. Przypominamy, że w tak tragicznej sytuacji związanej ze śmiercią osób, przekazywane publicznie informacje powinny być rzetelne i cechować się odpowiednią wrażliwością. Warto o tym pamiętać, aby
nie tworzyć przestrzeni do kłamliwych spekulacji, zwłaszcza w tak delikatnej materii jak ludzkie życie
" - napisano.
Przekazano także dokładne informacje na temat liczby zgonów: