fot. East News
Prawo i Sprawiedliwość przygotowało
projekt podwyżek dla posłów, ministrów i prezydenta
oraz
pensji dla Pierwszej Damy
. Wczoraj przyjęła go Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych,
"za" głosowali wszyscy posłowie: z PiS, KO, Lewicy i PSL-Kukiz'15
.
Nowelizacja ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących "kierownicze stanowiska państwowe" pojawiła się już na stronach Sejmu. Wynika z niej, że wynagrodzenia posłów i senatorów mają wzrosnąć do 0,63 "wynagrodzenia zasadniczego sędziego Sądu Najwyższego określonego w stawce podstawowej". Oznacza to, że
uposażenie poselskie wzrosłoby z obecnych 8 tys. zł brutto do ok. 12,6 tys. brutto.
To podwyżka o ok. 40%.
"Podjęcie próby
urealnienia wynagrodzeń
wypłacanych osobom pełniącym funkcje publiczne (…), które pozostały na niskim poziomie wynagradzania,
nieadekwatnym do wzrostu przeciętnego, czy minimalnego wynagrodzenia w tym samym okresie
. Świadomość wpływu na losy społeczeństwa/państwa, ryzyko podejmowania decyzji w warunkach wymagających natychmiastowego działania (…) powinno więc korelować z wynagrodzeniem ustalonym adekwatnie do ponoszonej odpowiedzialności" - tłumaczą posłowie w uzasadnieniu swojego projektu.
Po nowelizacji
marszałkowie Sejmu i Senatu oraz premier
zarabialiby prawie 22 tys. zł, a
ministrowie
prawie 18 tys. Wzrosłyby również uposażenia wojewodów. Projekt zakłada również podwyżkę dla prezydenta.
Andrzej Duda
otrzymać ma 1,1 wynagrodzenia sędziego SN, czyli prawie
26 tys. zł brutto
. W stosunku do obecnych pensji wynagrodzenia premiera i prezydenta wzrosłyby o 100%.
Projekt wprowadza również
pensję dla Pierwszej Damy
, której kwestia od kilku lat powraca do debaty publicznej. Posłowie proponują, aby Agata Duda otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 0,9 wynagrodzenia sędziego SN, czyli prawie
18 tysięcy złotych miesięcznie
.
Podwyżki dla posłów budzą wiele emocji, zwłaszcza z uwagi na fakt, że projekt pojawił się właśnie teraz, gdy mamy do czynienia z
kryzysem gospodarczym
. Poza tym, jak donosi OKO.press, projekt podwyżek popiera część posłów opozycji, ale "żaden klub nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności".
Przypomnijmy, że
pensje posłów spadły o 20% w 2018
roku po aferze z nagrodami w rządzie Beaty Szydło.
Jarosław Kaczyński
groził wtedy, że "jeśli ktoś nie poprze rozwiązań dotyczących obniżenia pensji polityków, to straci szansę na miejsce na liście wyborczej".
Sejm w ekspresowym tempie
przyjął dziś nowelizację
.
Za
głosowało 386 posłów,
przeciw
było 33,
wstrzymało się
15.
Za byli przede wszystkim posłowie PiS
, wstrzymało się tylko dwóch z nich, a siedmioro nie wzięło w głosowaniu (m.in. Zbigniew Ziobro i Jacek Sasin).
Podwyżki poparła też większość KO
, przeciwko było tylko 9 osób (w tym Franek Sterczewski, Klaudia Jachira i Tomasz Zimoch).
Za
nowelizacją była również większość
Lewicy
, zagłosowało tak 39 z 47 głosujących,
przeciwko
było siedem osób (m.in. Marcelina Zawisza, Adrian Zandberg i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk), jedna osoba wstrzymała się od głosu. Podobnie w
PSL-Kukiz'15
: 20 z 26 głosujących opowiedziała się
za
podwyżkami (w tym lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz),
przeciw
było 6 posłów (w tym Paweł Kukiz).
Zgodnie przeciwko podwyżkom zagłosowała
Konfederacja
, przeciwko było 11 jej posłów.
Teraz ustawa trafi do Senatu. Szczegółowe wyniki, pokazujące, jak głosowali konkretni posłowie, są dostępne na
stronie Sejmu
.