Disney wycofał się z pomysłu pozasądowego porozumienia w sprawie pozwu złożonego przez męża kobiety, która
zmarła w wyniku reakcji alergicznej
wywołanej przez jedzenie w Disneylandzie. Wcześniej korporacja argumentowała, że
mężczyzna zaakceptował regulamin Disney+
, w którym jest zapis o zgodzie na rozstrzyganie wszelkich sporów z firmą za pomocą arbitrażu.
Małżeństwo podczas wizyty w resortowej restauracji kilkukrotnie informowało obsługę o alergiach kobiety. Mimo tego w jej daniu znalazły się składniki, na które jest uczulona i tego samego dnia zmarła w wyniku reakcji alergicznej. Mężczyzna zażądał od Disneya odszkodowania w wysokości 50 tysięcy dolarów. Więcej pisaliśmy o tym tutaj:
W odpowiedzi
Disney chciał oddalić pozew, aby nie był kontynuowany w sądzie
tylko rozstrzygnięty za pomocą arbitrażu. Tłumaczyli to zapisem w regulaminie Disney+, zgodnie z którym "wszystkie spory z Disneyem lub jego podmiotami stowarzyszonymi będą rozwiązywane przez arbitraż". Mężczyzna przed laty zaakceptował regulamin, by skorzystać z bezpłatnego miesiąca próbnego na platformie.
W wyniku nagłośnienia sytuacji, Disney spotkała szeroka krytyka. Prawdopodobnie ze względów PR-owych
koncern wycofał się z propozycji arbitrażu
, o czym poinformował Josh D’Amaro, przewodniczący Disney Experiences, w oświadczeniu przesłanym telewizji CNN:
"W Disneyu staramy się stawiać człowieczeństwo ponad wszelkie inne względy. W przypadku tak wyjątkowych okoliczności jak te, uważamy, że sytuacja wymaga wrażliwego podejścia, aby przyspieszyć rozwiązanie dla rodziny, która doświadczyła tak bolesnej straty. Dlatego postanowiliśmy zrezygnować z naszego prawa do arbitrażu i pozwolić, aby sprawa była rozpatrzona przez sąd."