Pod koniec stycznia
w rybnickim klubie Face 2 Face
doszło do
zamieszek. Lokal otworzył
się mimo obostrzeń w ramach akcji "otwieraMY". 31 stycznia przed lokalem ustawiały się tłumy imprezowiczów. Oficjalnie w środku odbywało się "spotkanie partii Strajk Przedsiębiorców".
Na miejscu pojawiły się
inspektorki sanepidu w asyście policji
, jednak właściciel klubu nie wpuścił ich do środka.
W związku z tym niedługo później pod klubem pojawiło się więcej policji. Funkcjonariusze zablokowali ulicę
,
na której znajduje się klub. Weszli także do środka i nakazali zamknięcie lokalu.
Część z gości zastosowała się do poleceń policji, inni zaś zaczęli wykrzykiwać w stronę policjantów okrzyki "j***ć PiS". Przed klubem w
stronę kordonu policji poleciały butelki i śnieżki
. Funkcjonariusze użyli
gazu pieprzowego
miotaczy gazu, pałek i granatów hukowych, a także wystrzelili strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej.
W całej akcji poszkodowanych miało zostać dwóch policjantów, uszkodzono 2 radiowozy. Podczas akcji wylegitymowano 200 osób i zatrzymano trzech mężczyzn.
Funkcjonariusze zostali oskarżeni o to, że użyli gazu pieprzowego w lokalu.
Rybnicka policja zaprzecza jednak takim doniesieniom.
"
Przeprowadzone
czynności kontrolne nie potwierdzają
, że w trakcie interwencji w otwartym w miniony weekend mimo zakazu rybnickim klubie policjanci użyli wewnątrz tego lokalu gazu pieprzowego" - przekazała rybnicka policja.
Wobec właściciela lokalu toczy się
śledztwo pod kątem sprowadzenia przez niego zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób
. Zostało ono wszczęte po zawiadomieniu dwóch osób fizycznych.
Wczoraj właściciel klubu
właściciel klubu Marcin Koza
wraz z przedstawicielem Strajku Przedsiębiorców pojawił się w budynku komendy policji w Rybniku. Przyniósł on
nagrania, na nieuprawnione jego zdaniem, działania policji
podczas interwencji w lokalu
Wówczas
policjanci zatrzymali Kozę
. Podkomisarz Przemysław Sadowski z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku przekazał, że właściciel klubu został zatrzymany w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób.
Dziś ma odbyć się przesłuchanie mężczyzny
.
Michał Wojciechowski towarzyszący Marcinowi Kozie opublikował w sieci
nagranie
z zatrzymania. W sieci pojawiły się też zdjęcia, na których widać
funkcjonariuszy blokujących dostęp do klubu Face 2 Face
w Rybniku, pod którym gromadzić się mieli protestujący przeciwko działaniom policji: