Aktywistka
Maja Staśko
miała być gościem jednego z odcinków
Hejt Parku
na Kanale Sportowym. Zaprosiła ją jedna ze współprowadzących,
Iwona Niedźwiedź
. Wizytę Staśko zablokował jednak
Krzysztof Stanowski
, współwłaściciel Kanału.
"Krzysztof Stanowski w najnowszym filmie powiedział, że nie zaprosi mnie do programu. Cóż, ja już zostałam zaproszona do Hejt Parku, tylko nie przez niego. Ale zajrzałam na Hejt Park ze Stanowskim - ANI RAZU nie rozmawiał z kobietą.
Może po prostu nie umie rozmawiać z kobietami?
" - napisała na Twitterze Staśko.
"Już nie jesteś zaproszona, pzdr"
- odpisał jej Stanowski.
Aktywistka zauważyła, że to nie on ją zaprosił.
"Wiem, ale ja odwołałem" - odpowiedział.
Wymiana zdań na Twitterze wzbudziła wiele emocji, a Staśko opublikowała dłuższe oświadczenie na Facebooku.
"To rzeczywiście
dowód na to, że umie rozmawiać z kobietami.
Tak bardzo się wkurzył, że postanowił nie pozwolić prowadzącej decydować, z kim chce rozmawiać. Kobieta o niczym nie wiedziała, dowiedziała się ode mnie. Czy może to
strach przed wygadaną dziewczyną
, która ma swoje poglądy i jest w stanie je obronić?" - pisze Staśko.
Dalej pisze o tym, że Stanowski "co rusz ją atakuje", opisuje też, że dostaje setki wulgarnych komentarzy i gróźb.
"Nienawidzę
kultury orania
. Szczerze nie cierpię tego ciągłego ciśnięcia beki ze słabszych przez silniejszych. (...) Cyberbullying jest rodzajem przemocy, która może doprowadzić do śmierci. Kanały "commentary", które istnieją tylko po to, by orać ludzi. Programy, których istotą jest hejtowanie na wizji, a następnie masowe nękanie ich gościa, jakkolwiek by nie wypadł".
W odpowiedzi Stanowski opublikował własne oświadczenie, w którym tłumaczy, że
"Staśko nie spełnia podstawowych warunków"
, aby być gościem
Hejt Parku
.
"Nie jest wystarczająco znana, ani nie jest istotną stroną w jakiejkolwiek publicznej debacie, która aktualnie by się toczyła. Gdyby ktoś mnie w porę zapytał, powiedziałbym:
A dlaczego mielibyśmy ją zaprosić? Kto to jest?
Czy nasi widzowie oczekują możliwości pogadania z nią?" - pisze.
"Wczoraj zaczęto mi podsyłać kolejne, i kolejne, i kolejne wpisy tej pani na mój temat i dostrzegam tam zalążki
obsesji
. Program przeze mnie stworzony nie jest miejscem do leczenia tej obsesji, są od tego inne, lepsze" - dodaje.