Pod koniec czerwca dziennikarka sportowa
Paulina Klimek poprowadziła konwencję programową Konfederacji
"Tak chcemy żyć", którą promowała w swoich mediach społecznościowych. Okazuje się, że kobieta już wcześniej uczestniczyła w wydarzeniach tej partii.
- Mam
konserwatywne, tradycjonalistyczne poglądy
i jest mi najbliżej do Konfederacji. Pochodzę z wielodzietnej rodziny, jestem praktykującą i wierzącą katoliczką. Mój światopogląd jest najbliższy temu, co mówi Konfederacja. Jeżeli miałabym powiedzieć, do której opcji mi najbliżej, to właśnie do niej - oświadczyła w rozmowie z Gazetą.pl.
W środę Klimek opublikowała zdjęcie na Twitterze z gali KSW z podpisem: "Dziękuję za wszystko". Dziennikarka przez wiele lat współpracowała z federacją.
Portal Salon24 poinformował, że Klimek nie będzie już prowadziła gal KSW. Z kolei Wirtualne Media otrzymały oświadczenie federacji, z którego wynika, że
współpraca z dziennikarką została ograniczona
.
"W związku z ostatnimi aktywnościami Pauliny i jej silnymi deklaracjami politycznymi w sferze publicznej, Zarząd KSW podjął decyzję o ograniczeniu obowiązków wobec Federacji KSW w sferze publicznej, do odwołania" - napisano.
Zarząd zapewnił, że "bardzo ceni Paulinę Klimek jako pracownika" oraz "zawsze także cenił profesjonalizm Pauliny oraz jej pełne zaangażowanie w pracę na rzecz KSW", jednak "KSW jest organizacją apolityczną, która nigdy nie opowiadała się za żadną ze stron sceny politycznej".
"Stoimy na stanowisku, że
sport powinien stać pomiędzy podziałami
i łączyć ludzi odmiennych poglądów, ras czy religii oraz przedstawicieli różnych grup etnicznych czy społecznych. Jesteśmy także dumni z faktu, że od ponad 19 lat organizujemy gale, na których występują zawodnicy, wyznawcy różnych religii, orientacji i koloru skóry. W duchu tych wartości będziemy organizować także w przyszłości kolejne gale i wydarzenia sportowe" - podkreślono w oświadczeniu.
Dodano, że w przeszłości federacja "udzielała mocnego i zdecydowanego wsparcia jedynie w sytuacjach, w których uważała, że musi stanąć po stronie słabszych i pokrzywdzonych", chociażby w przypadku udzielonego wsparcia dla obywatelek i obywateli Ukrainy w związku z napaścią rosyjską na ich kraj. KSW wspierało również stowarzyszenia działające na rzecz pomocy zwierzętom, m.in. stowarzyszenie Stop Walkom Psów.
W czwartek Krzysztof Bosak był gościem programu Sławomira Jastrzębowskiego, który jest szefem portalu Salon24. Podczas rozmowy szef klubu parlamentarnego Konfederacji
podziękował Klimek za odwagę i asertywność
oraz wyraził nadzieję, "że tam wszystko się ułoży".
- Wiadomo, że organizatorzy wydarzeń sportowych i ze świata biznesu chcą żeby to były wydarzenia dla wszystkich i unikają konotacji ze środowiskami politycznymi. Choć jeden z właścicieli amerykańskiej organizacji UFC pokazywał się publicznie z Donaldem Trupem, ale
w USA nie przejmują się poprawnością polityczną
- stwierdził Bosak.
Dodał, że wszyscy są aktualnie poddawani próbie.
- Wielu z nas jest poddawanych presji w miejscach pracy słyszą pytania: "z kim się angażujesz", "wiesz w ogóle kim oni są" etc. Jeżeli jako Polacy damy sobie narzucić poprawność polityczną, ograniczyć swoje prawa do publicznej działaności, bo ktoś uważa, że to jest w złym tonie, to skończymy jak Francuzi albo Anglicy, gdzie nie można nic powiedzieć publicznie, bo się wyleci. Ostatnio rozmawiałem z kilkoma naszymi działaczami, którzy pracują w dużych międzynarodowych korporacjach i oni zostali postawieni właśnie przed takim wyborem. Ale wybrali zmianę pracy, a nie odejście od swoich ideałów - powiedział.