Od 2016 roku sandomierscy policjanci i prokuratura prowadzili sprawę
mężczyzny
mieszkającego w Sandomierzu, który zajmował się
obrotem jabłkami dostarczanymi przez lokalnych sadowników.
Wówczas okazało się, że pieniądze należne dostawcom przestały do nich trafiać.
Według ustaleń śledczych oszukane miały zostać
232 osoby
, a kwota zaległych opłat wynosiła
12 milionów złotych.