TVN24 nagłaśnia sprawę mieszkańca Puław, który został
zablokowany przez prezydenta miasta
Pawła Maja na Facebooku. Mężczyzna nie mógł przez to zapoznać się z informacjami, które są publikowane na oficjalnym profilu miasta i profilu Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Mężczyzna zgłosił sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich oraz wystąpił do urzędu miasta o wysłanie postów w wersji papierowej. Finalnie mieszkaniec otrzymał
wydrukowane treści z Facebooka
, łącznie ze zdjęciami i hasztagami. .
Pierwszy list od MOSiR zawierał wydrukowany post dotyczący realizacji inwestycji związanych z infrastrukturą sportową i oświatową. W drugim został poinformowany m.in. o tym, że w zasobach gminy odkryto ciekawostkę fotograficzną. List przyszedł z urzędu miasta, podpisany przez prezydenta.
Rozmówca TVN24 wyjaśnił, że otrzymał wskazaną korespondencję w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej. Druki otrzymał listem poleconym po 6,80 zł każdy.
- Chciałem pokazać absurd całej sytuacji, że instytucje drukują mi na kartkach Facebooka. Bo występując o dostęp do informacji publicznej, można wskazać, w jakiej formie chcemy dostać tę informację. Wybrałem formę papierową - wyjaśnił.
Mężczyzna został zablokowany przez prezydenta cztery lata temu. Paweł Maj zapewnia, że zablokował nie więcej niż kilkanaście osób, które rzekomo szerzyły hejt.