Jak informuje
Rzeczpospolita
,
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu uchylił karę dla fryzjera
ze Śląska Opolskiego, który podczas wiosennego lockdownu został przyłapany na czesaniu klienta. Wyrok zapadł już w październiku, ale dopiero teraz sąd opublikował uzasadnienie, w którym wskazuje, że
rządowy nakaz zamknięcia zakładów fryzjerskich był niezgodny z konstytucją
.
Salony fryzerskie, zgodnie z rządowymi wytycznymi, zamknęły się 19 kwietnia. Trzy dni później policja przyłapała fryzjera ze Śląska Opolskiego strzygącego klienta w swoim zakładzie. Wniosek o jego ukaranie trafił do sanepidu w Prudniku. Ten
nałożył na fryzjera karę w wysokości 10 tysięcy złotych
.
Fryzjer postanowił się odwołać. Jak tłumaczył, tego dnia przyszedł do swojego zakładu po dokumenty, a
w tym czasie odwiedził go znajomy, któremu nieodpłatnie ułożył fryzurę
. Wtedy został przyłapany przez policję. Przedsiębiorca podkreślał również, że nie został w tej sprawie przesłuchany, a sanepid nałożył karę tylko na podstawie notatki policji.
- Dziadek
działalność gospodarczą prowadzi 45 lat na rynku
, wcześniej prowadził zakład na ulicy Piastowskiej. Wyuczył przez ten czas na pewno ponad setkę fryzjerów. W pracy jest od godziny 6.20, kończy przed 16. Ta praca to całe jego życie, nie potrafi inaczej spędzać czasu -
mówiła z kolei wnuczka fryzjera w rozmowie z TVN24.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu
unieważnił decyzję sanepidu
, zwracając uwagę na
niekonstytucyjność rządowego rozporządzenia
. W uzasadnieniu, które cytuje
Rzeczpospolita
, wskazano, że rząd nie skorzystał z możliwości ograniczania praw i wolności obywatelskich wskazanych w konstytucji i nie wprowadził żadnego ze stanów wyjątkowych.
"Do uregulowań prawnych dotyczących ograniczeń praw i wolności człowieka i obywatela mają zastosowanie wszystkie konstytucyjne i legislacyjne zasady, obowiązujące poza regulacjami właściwymi dla stanów nadzwyczajnych z Rozdziału XI Konstytucji RP. W związku z tym
w celu wprowadzenia ograniczeń wolności i praw człowieka nie można powoływać się na nadzwyczajne okoliczności
, uzasadniające szczególne rozwiązania prawne oraz okolicznościami tym
i nie można usprawiedliwiać daleko idących ograniczeń swobód obywatelskich wprowadzanych w formie rozporządzeń
".
Sąd uznał też, że sanepid nie dopełnił procedur związanych z wydaniem decyzji o karze dla fryzjera, ponieważ nie pozwolił wypowiedzieć się przedsiębiorcy co do dowodów.
Wyrok opolskiego sądu nie jest jeszcze prawomocny, jednak eksperci, z którymi rozmawia
Rzeczpospolita
, sugerują, że otwiera on możliwości dla innych przedsiębiorców i stanowi pewien precedens.
Podobne sprawy toczą się przed sądami w całym kraju
.
- Orzeczenie pokazuje dobitnie, do czego może prowadzić lekceważenie reguł stanowienia prawa. Obywatele będą w wielu podobnych przypadkach z sukcesami dochodzili w sądach swoich racji, a to skutecznie podważy zaufanie do prawodawcy - mówi
Rzeczpospolitej
Rzecznik Praw Obywatelskich
Adam Bodnar
.