![fot. EastNews](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/4f/85/4f85550c-de1b-4311-aee7-7da6e2ca66e7/en_01398023_0067.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg)
fot. EastNews
Jak poinformowało TVN Warszawa, dziś rano w Warszawie na
skrzyżowaniu ulic Sobieskiego i Beethovena
prawidłowo jadąca
rowerzystka została potrącona przez kierowcę samochodu osobowego
. Jak się okazało, za kółkiem siedział
Artur Zawisza
, były poseł, polityk prawicy.
Jak relacjonuje
Piotr Świstak
z Komendy Stołecznej Policji,
kierowca mercedesa
, skręcając, nie ustąpił pierwszeństwa rowerzystce przejeżdżającej przez ścieżkę rowerową. Kobieta trafiła do szpitala.
Policja zaznacza, że
Artur Zawisza był trzeźwy, ale nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu
. Jak przypomina
Super Express
, w 2016 roku został zatrzymany przez patrol policji w Starej Hucie. Okazało się, że
jechał pod wpływem alkoholu, za co stracił prawo jazdy
. Wyrok sądu o zakazie prowadzenia przez niego pojazdów uprawomocnił się w styczniu 2019.
Sam Zawisza potwierdza, że brał udział w dzisiejszym zdarzeniu, ale twierdzi, że "nie sposób rozstrzygnąć, kto zawinił":
- To wydarzenie drogowe, jakich setki. Bardzo mi przykro, że brałem w nim udział. Obyło się bez żadnych nadzwyczajnych okoliczności.
Nie sposób rozstrzygnąć, kto zawinił. To trzeba poddać analizie.
Ja nie jestem w stanie tego skomentować, bo całą sytuacją byłem zaskoczony - mówi w rozmowie z PAP.
Na Twitterze tłumaczy z kolei, że
do potrąconej kobiety wybiera się "z kwiatami i przeprosinami"
, a "prawo jazdy ponownie wyrabia".