fot. Maciej Grzyb / krakow.pl
Miasto Kraków odziedziczyło spadek po zmarłej w 2011 roku
kolekcjonerce sztuki
. Wartość mieszkania, gotówki i ponad 160 obrazów wycenia się na
kilka milionów złotych
.
Jak informuje Polsat News, postępowanie spadkowe po śmierci 86-letniej mieszkanki Krakowa trwało aż 9 lat. W tym roku sąd zadecydował, że
w obliczu braku spadkobierców majątek zmarłej przejmie miasto
.
Na spadek składa się ponad 160 obrazów, wśród których znalazły się prace wielkich artystów.
- Te obrazy raz, że wisiały na ścianach, a dwa:
były poukładane jeden przy drugim na podłogach, na krzesłach, na fotelach
- powiedziała w rozmowie z Polsat News
Justyna Habrajska
z Wydziału Przejmowania Mienia i Rewindykacji Urzędu Miasta Krakowa.
- Było bardzo wiele obrazów takich znanych mistrzów polskich jak chociażby
Kossak, Chełmoński, Malczewski
- dodał
Dariusz Nowak
, rzecznik urzędu miasta.
Prace wyceniono na
700 tysięcy złotych
, przy czym, jak zaznaczają urzędnicy, są to ceny katalogowe.
- Gdyby te obrazy trafiły na aukcję, to
ich cena byłaby dużo większa
. Gdybyśmy to wszystko zsumowali, to wartość tego spadku, który otrzymała gmina, to jest co najmniej kilka milionów złotych - twierdzi Nowak.
Na wysoką wartość majątku składa się też biżuteria, porcelana, srebrne naczynia i około
500 tysięcy złotych w gotówce
. Dwupokojowe mieszkanie nieopodal centrum Krakowa wycenia się z kolei na
około 450 tysięcy złotych
.
- Nie możemy odmówić przyjęcia spadku, dziedziczymy z dobrodziejstwem inwentarza - podkreśla Justyna Habrajska.
fot. Maciej Grzyb / krakow.pl
fot. Maciej Grzyb / krakow.pl
fot. Maciej Grzyb / krakow.pl