
fot. X @CzarneNieboNEWS / @Gerashchenko_en
Rosyjskie media wczoraj informowały, że
w obwodzie włodzimierskim w środkowej części Rosji trwa ewakuacja mieszkańców kilku miejscowości
. Wszystko w związku z eksplozją, do której doszło w pobliżu miejscowości Barsowo, rejonie kirżackm na wschód od Moskwy. Władze regionu początkowo nie informowały, co było przyczyną niebezpiecznej sytuacji.
Z czasem jednak rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że
doszło do pożaru jednostki wojskowej
w obwodzie włodzimierskim. Co więcej, miał on być spowodowany
naruszeniem wymogów bezpieczeństwa
. Zapewniono, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż nikt nie zginął.
W wyniku pożaru w 51. arsenale Głównego Zarządu Rakietowo-Artyleryjskiego Federacji Rosyjskiej doszło do
detonacji amunicji
. Ewakuację zarządzono z powodu spadających z nieba pocisków. Jeden z nich miał spaść w pobliżu ośrodka wypoczynkowego w Kirżaczu w dzielnicy Krasnyj Oktjabr ok. 6 km od płonącego magazynu. Drugi na terenie ogródków działkowych "Wiazma" oddalonego o ok. 7 km od pożaru.
W arsenale przechowywane były znaczne zapasy pocisków artyleryjskich, rakiet różnego typu, w tym Iskander, Toczka-U, Kindżał, amunicja do systemów Pancyr-S1, S-300, S-400, a także BM-21 Grad, BM-30 Smiercz, BM-27 Uragan. Arsenał znajduje się ok. 530 km od granicy z Ukrainą
"Przechowywanych jest tam
około 105 tys. ton uzbrojenia
" - informował na Telegramie szef ukraińskiego rządowego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Andrij Kowałenko.