W czwartek odbył się program promujący drugą galę federacji Clout MMA. Pojawili się tam Albert Sosnowski, Denis Labryga i Denis "Bad Boy" Załęcki. Choć Labryga i Załęcki nie zmierzą się w najbliższym czasie w oktagonie, to właśnie między nimi toczyła się zażarta dyskusja.
Pod koniec panelu panowie zaczęli rzucać wyzwiskami, po czym
ruszyli na siebie z pięściami
.
- Ty szmato, z*jebię cię za to - groził jeden drugiemu.
Prowadzący dyskusję stwierdził jedynie, że "no robi się ciekawie".
Krzysztof Stanowski skrytykował materiał Clout MMA.
"Pokazywanie takiego g*wna jest
społecznie szkodliwe
. I efektem Pandora Gate powinno być czyszczenie internetu z takiej patologii, z tych ludzi, z takiej rozrywki. Tymczasem lata to sobie po Youtubie nawet bez oznaczenia +18, a państwo śpi" - napisał na Twitterze.
Internauci od razu zaczęli wytykać dziennikarzowi hipokryzję, sugerując, że jest kolegą gangstera Fryzjera oraz, że sam promował inną federację freak fightową.