fot. East News
Rafał Trzaskowski
od lat dzielnie znosi ataki mediów publicznych czy samej partii rządzącej odnośnie jego polityki. Tym razem postanowił zaprezentować
listę informacji, które były publikowane na łamach TVP
i nie do końca są, według polityka, zgodne z prawdą. Prezydent Warszawy podszedł do sprawy humorystycznie i na łamach swojego fanpage’a opisał sytuacje z ostatnich dni.
Wpis rozpoczął słowami: "Nazywam się Rafał Trzaskowski. Jestem prezydentem Warszawy. Ale
według prorządowych mediów decyduję chyba o losach całego wszechświata
. A przynajmniej jestem bardzo niebezpiecznym agentem… już nawet trudno się połapać, czyim dokładnie".
W pierwszej kolejności polityk PO poruszył temat kopalni i elektrowni w Turowie - na TVP pojawił się pasek sugerujący, że to właśnie
Trzaskowski chce zamknąć kopalnię
i zabrać miejsca pracy. Następnie skomentował zarzut, że
Campus Polska Przyszłości, obóz organizowany przez prezydenta Warszawy dla aktywistów, ma na celu germanizację młodzieży
, ponieważ jednym z partnerów wydarzenia jest niemiecka Fundacja Konrada Adenauera. Jednak największym dowodem na to, że Trzaskowski jest niemieckim agentem mają być jego
spotkania z niemieckimi politykami.
"Wachlarz zarzutów i przypinanych etykietek jest tak szeroki, że aż trudno wybierać. A tydzień się przecież jeszcze nie skończył! I tylko przy piątku się zastanawiam: naprawdę
nie szkoda Wam czasu na wymyślanie tych wszystkich bredni?
Jeżeli na takie rozważania z kosmosu poświęcają czas również ministrowie obecnego rządu, to trudno się dziwić, że później przegrywamy z Czechami przed TSUE" - napisał.