Podczas szczytu G7
przywódcy państw biorących w nim udział uzgodnili, że
włączą się w pomoc w walkę z pożarami w puszczy amazońskiej.
Prezydent Francji
Emmanuel Macron zapowiedział, że kraje G7
przeznaczą na ten cel
22 miliony dolarów.
Fundusze pochodzące od
Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii i USA
mają zostać przeznaczone m.in. na opłacenie samolotów gaszących pożary.
Zapowiedzi Macrona podczas szczytu G7 skomentował prezydent
Brazylii Jair Bolsonaro,
który od kilku tygodni jest w coraz ostrzejszym sporze z prezydentem Francji.
Bolsonaro
odrzucił proponowaną pomoc i stwierdził, że plan zapowiedziany przez Macrona to traktowanie Brazylii "jakbyśmy byli kolonią lub ziemią niczyją".
Dodał, że
"prezydent Francji przejawia mentalność kolonizatora".
Oprócz tego prezydent Brazylii zapowiedział na Twitterze przeprowadzenie rozmów z prezydentem Kolumbii w celu utworzenia "wspólnego planu" dla krajów regionu Amazonii.
- Szacunek dla suwerenności każdego kraju jest minimum tego, czego można oczekiwać w cywilizowanym świecie
- napisał Jair Bolsonaro.
Innego zdania jest minister środowiska Brazylii Ricardo Salles,
który, jak podaje Reuters, miał powiedzieć, że
wszelkie wsparcie finansowe dla Amazonii zawsze jest mile widziane.
Podczas spotkania Zgromadzenia Ogólnego ONZ, które odbędzie się we wrześniu, przywódcy państw G7 mają także omówić program zalesienia Amazonii.
Od stycznia do lipca coraz intensywniej wycinane i wypalane lasy amazońskie miały skurczyć się o kolejne 4600 kilometrów kwadratowych.